» W roli faworyta. Tottenham - Southampton.
-
Pora na zwycięstwo. Fuhlam - Tottenham.
-
Liga Europy - 1/8 finału. Tottenham - AZ Alkmaar
-
Nie jesteśmy faworytem. Tottenham - Bournemouth.
- zobacz więcej wiadomości

Pierwszy mecz ligowy w lutym Koguty rozegrają na własnym stadionie przeciwko Southampton. Londyńczycy są zdecydowanym faworytem środowego spotkania i każdy inny wynik niż 3 punkty dla Tottenhamu będzie ogromną niespodzianką. Do tej pory Święci wygrali w lidze zaledwie 5 meczów a bezpieczną przewagę nad strefą spadkową zawdzięczają m.in. sporej liczbie zremisowanych meczów (aż 10 na 22 spotkania). O ile na własnym stadionie są w stanie postawić się każdemu (remis z Man City w ostatniej kolejce czy choćby remis z Tottenhamem pod koniec grudnia) tak z wyjazdów na mecze z silniejszymi drużynami przywożą ostatnio worek bramek (przegrane 3:0 z Arsenalem, 4:0 z Liverpoolem oraz 3:1 z Wolverhampton).
Antonio Conte nie będzie miał do dyspozycji trzech zawodników. Kontuzjowani są: Eric Dier, Oliver Skipp oraz Japhet Tanganga. Ralph Hasenhuttl przy ustalaniu składu również musi pominąć trzech zawodników. Na problemy zdrowotne narzekają: Lyanco, Alex McCarthy oraz Nathan Tella.
Transmisja: Canal+ Sport 2
Start: 20:45
Sędzia: David Coote
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze

a tak po nazwisku i w konkretach: Emerson, Winks i Sanchez wyglądali wczoraj jakby Premier League była dla nich za mocna...
Z plusów: Romero to przekozak, piłkarz na każda pozycję, jak pogra bez kontuzji pół sezonu to mamy następcę naszego najlepszego duetu stoperów I drugi plusior: Betancuor. Aż mi ręka drży jak to piszę, ale były momenty, gdy w jego poruszaniu się po boisku i sposobie gry widziałem nieodżałowanego M. Dembele...
a tak na koniec: tak naprawdę to "Leicester" się powtórzył, niemal jeden do jednego tylko tym razem gorzej grającym gospodarzem, który fartownie prowadził aby na sam koniec przegrać z przeważającymi i lepiej grającymi gośćmi był Tottenham...

Większość istotnych rzeczy już tu zostało napisanych, szczególnie tych negatywnych, w zdecydowanej większości zgadzam się z nimi całkowicie. Zastanawiam się tylko na ile mamy świetnego trenera i trzeba mu dać czas żeby pozmieniał zespół (czytaj: zawodników) pod siebie a na ile topowy trener powinien umieć ułożyć taktykę pod profil zawodników jakich zastał w klubie i tylko metodycznie wymieniać najsłabsze ogniwa w zespole na lepszych piłkarzy, budując tym samym siłę drużyny.... Innymi słowy główne pytanie jest takie: czy mamy narzekać bardziej na trenera który na siłę próbuje ulepić piłkarzy pod swoją taktykę co kończy się ich błędami czy bardziej na poszczególnych piłkarzy, którzy zwyczajnie nie nadają się na grę na najwyższym poziomie i stąd ich błędy, które pogrążają taktykę, trenera i cały zespół....? Ja wciąż optuję nieco bardziej za drugą opcją ale po takim meczu gdy co najwyżej solidna imająca swoje grube mankamenty oraz słabości ekipa nas absolutnie DOMINUJĘ na naszym stadionie (!!!!) to nachodzą mnie srogie wątpliwości w kwestii odpowiedzi na te najważniejsze pytanie....
Mnie najbardziej irytował nasz środek
. Ale niestety pierwsza połowa na konto trenera. Nie możemy tak dać się gnieść jakimś świętym. Emersona jeszcze damy radę czegoś nauczyć. Bardziej się boje ze jesteśmy więźniami Pierra i jego dobrych statystyk
Emerson to kolejny przykład dziadowskiej polityki transferowej. Przy podłączeniu się do akcji ofensywnych jego dynamika kuleje, co jest podstawą żeby być wahadłowym na wysokim poziomie. Pozycja, która miała dawać przewagę praktycznie nie istnieje. Mam tu na myśli również dyspozycję Dohertego. Walker-pieters zjada ich obu na śniadanie.



Koorwa, chyba nie zasnę tak mi podnieśli adrenalinę.
Kilka luźnych wniosków:.
1. Już po pierwszych 10 minutach było widać że choojowo weszliśmy w mecz. So'ton rzucił się na nas pressingiem a my nie potrafimy grać pod naciskiem (patrzcie na ostatnie mecze z Chelsea czy choćby początek 2 połowę z Brighton w FA CUP.)
2 Jak nas przeciwnik presuje to gramy albo laga na Kane'a albo conteball dołem długi pass na stojącego tyłem do bramki Lucasa co często kończy się stratą.
3. Dodatkowo przy nacisku nasz "kreatywny" środek pola w postaci Winksa czy Hojbjerga (dziś był dramatyczny) dostaje sraki i traci piłki (dziś po stracie Winksa So'ton miał sam na sam).
4. Najśmieszniejsze jest to że mogliśmy dziś to wygrać l, wystarczyło mądrze pobronić przy prowadzeniu 2:1. Ale nie właśnie, wystarczyło.
5. Bentancour dziś grał krótko ale zjadł Hojbjerga żywcem (spokój, dokładnie passy), b.fajnie wyglądał.
6. Ward-Prowse to jest gość. Tyle co on nam już razy krwi napsuł to wuj. Fantastycznie ułożona stopa, każdy rzut rożny to kilo goowna w gaciach naszych defensorów jak i kibiców przed TV. A te dwie asysty, niech go wuj.
8. Nadal nie mamy prawego wahadła.
9. Nasi chyba za bardzo podjarali się wygrana z Brighton i uwierzyli ze są zaje.biści. A tu zonk chłopaki
10. Znowu mi dali z plaskacza w moją naiwną kibicowską gębę
11. Conte za niedługo znowu wyłysieje.
Jak popatrzymy na te stracone bramki, to naprawdę nic tylko siąść i płakać. Jeszcze pierwsza no powiedzmy że się Davies poślizgnął, ale dwie następne to już ABSOLUTNA piłkarska podstawówka. Można stracić bramkę po dośrodkowaniu, ale jak ono jest dynamiczne, napastnik zrobi coś ekstra, takie rzeczy się zdarzają. Ale nie, że idzie taki farfocel opadający, a gość sobie stoi zupełnie niekryty i duma w który róg załadować. Emerson to dalej się kręci pod prysznicem i nie wie pod którą słuchawkę podejść.











>>Lolo napisał:
>>>>KRIS napisał:<br />
>>Tylko zwycięstwo, każdy inny wynik to porażka.<br /><br />
<br /><br />
Co by jednak nie było, to znowu wróciła u mnie radość ogladania naszej ekipy i ten dreszczyk oczekiwania na mecz. <br /><br />
<br /><br />
P. S. A dziś w 60 minucie za Lucasa wchodzi Kulu i potem zwodem Made by Arjen Robben ścina z prawego skrzydła do środka i dokreca lewaśkiem po długim rogu - róbcie screeny, tak będzie. <br />
<br />
Jest 70 minuta ale niech ci będzie. Inaczej tego nie wygramy.<br />
<br />
PS: jak tam radość <img src=
Nasz ukochany klib potrafi wszystko zyebac

>>KRIS napisał:
>>Tylko zwycięstwo, każdy inny wynik to porażka.<br />
<br />
Co by jednak nie było, to znowu wróciła u mnie radość ogladania naszej ekipy i ten dreszczyk oczekiwania na mecz. <br />
<br />
P. S. A dziś w 60 minucie za Lucasa wchodzi Kulu i potem zwodem Made by Arjen Robben ścina z prawego skrzydła do środka i dokreca lewaśkiem po długim rogu - róbcie screeny, tak będzie.
Jest 70 minuta ale niech ci będzie. Inaczej tego nie wygramy.
PS: jak tam radość ?
>>mefisto52 napisał:
>>Conte ma swój pomysł na grę. Taki sam w każdym klubie z resztą tylko nie ma tutaj zawodników, którzy wykonają założenia taktyczne. To jest szkoeniowiec, któremu kupujesz konkretny profil zawodników a on nimi wygrywa. Były obiecanki a dostał 2 odrzuty z Juve a zabrali mu 5 zawodników... Zostały nam kontry i liczenie, że Southampton w końcu opadnie z sił i dalej będzie remis.
Dokładnie, a w lipcu pieprznie drzwiami i po sprawie
Conte ma swój pomysł na grę. Taki sam w każdym klubie z resztą tylko nie ma tutaj zawodników, którzy wykonają założenia taktyczne. To jest szkoeniowiec, któremu kupujesz konkretny profil zawodników a on nimi wygrywa. Były obiecanki a dostał 2 odrzuty z Juve a zabrali mu 5 zawodników... Zostały nam kontry i liczenie, że Southampton w końcu opadnie z sił i dalej będzie remis.







Tylko zwycięstwo, każdy inny wynik to porażka.
Co by jednak nie było, to znowu wróciła u mnie radość ogladania naszej ekipy i ten dreszczyk oczekiwania na mecz.
P. S. A dziś w 60 minucie za Lucasa wchodzi Kulu i potem zwodem Made by Arjen Robben ścina z prawego skrzydła do środka i dokreca lewaśkiem po długim rogu - róbcie screeny, tak będzie.