» Do trzech razy sztuka. Chelsea - Tottenham.
-
Pora na zwycięstwo. Fuhlam - Tottenham.
-
Liga Europy - 1/8 finału. Tottenham - AZ Alkmaar
-
Nie jesteśmy faworytem. Tottenham - Bournemouth.
- zobacz więcej wiadomości

Niewątpliwie, hitem 23. kolejki Premier League są derby Londynu. W niedzielne popołudnie Chelsea zagra z Tottenhamem. Obie drużyny jeszcze nie dawno rywalizowały ze sobą o finał Carabao Cup. Wówczas dwumecz padł łupem The Blues, którzy nie stracili nawet gola. Jak będzie tym razem?
Mimo wysokiego, trzeciego miejsca w tabeli, Chelsea powoli żegna się z marzeniami o walce o tytuł mistrzowski. Po czterech meczach bez zwycięstwa liderujący Manchester City odskoczył od The Blues aż na 13 punktów. Tottenham natomiast pod wodzą Antonio Conte jeszcze nie przegrał w lidze a zwycięstwo wyszarpane w ostatnich sekundach przeciwko Leicester City powinno dać zawodnikom moralnego "kopa". Mecz zapowiada się więc ciekawie, mimo że zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Chelsea.
Thomas Tuchel nadal nie może skorzystać z usług Chilwella, Jamesa, Chalobaha, Christensena i Mendy’ego. Natomiast Spurs zjawią się w zachodnim Londynie bez Romero oraz Sona.
Transmisja: Canal+ Sport
Start: 17:30
Sędzia: Paul Tierney
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze

To ja tym razem z litości dla siebie i innych nas odpuszczę sobię oczywisty wkurw na sportowy aspekt kolejnej, bezdyskusyjnej porażki z Chelsea, szczególnie bolesny po nadziei na to, że niezwykłe zwycięstwo z Lisami będzie jakimś zaczynem charakteru drużyny Conte a tymczasem zagraliśmy zupełnie bez charakteru, bez jaj i bez jakiejkolwiek wartości piłkarskiej. Natomiast w temacie komentujących mecze w C+ to mam raczej nastawienie: "nie narzekajcie bo czuję, że wszyscy mocno zatęsknimy za rok za C+, za ich sposobem realizacji meczów i za ludźmi je komentującymi". Oczywiście idealnie nie jest, denerwowało mnie przeokrutnie, że podczas derbów Twaróg z Rudzkim nawet nie zauważyli, że Conte zagrał zaskakujące jak dla niego 4-4-2..... Dla mnie to był temat podstawowy a tymczasem oni ani słowa o tym, było natomiast o jakiś drobnych zmianach taktycznych u Tuchela. Można mieć różne wonty do poszczególnych sytuacji i konkretnych gości, ja sam mam big problem z Kosowskim, nie tyle z jego wiedzą ale z jego specyficzną manierą, która mnie, przyznam, mocno irytuje. Ale poza tym Twaróg i ekipa robią Premier League świetnie i jestem pewny, że szczególnie mocno to poczujemy po debiucie ligi w nowym miejscu.


Winksy to i tak zanotowal progres pod okiem Co te w przeciwieństwie do takiego Alliego, Drewertego czy lesera Ndombele.
I nawet cieszę się że po meczu Leicester było jeszcze dzisiejsze spotkanie, bo Antek jeszcze dałby się nabrać na tego paralityka Dohertego i zostawilby go w składzie. Zgodnie z zasadą "raz do roku karabin sam strzela" (czytaj poprawny mecz Dohertego przeciwko żałosnemu Leicester) wrócił on do swojej tradycyjnej formy i był dziś dramatyczny.
Jednak Winks się nie zmieni cały czas prowadzi ta piłkę. I tez czasami irytuje mnie Lucas i jego postawa w obronie. Prowadzi piłkę Kante w pobliżu Lucasa to on nie podbiegnie i nie zaatakuje tylko sobie powoli trupta w stronę naszej bramki. Co było z Emersonem ? Bo jednak Doherty to pomyłka
Mi nie potrafimy wykorzystać słabości zawodników ruskich. I Tuchel ich tak ustawia ze są najmniej widoczne. Ziyech ma tylko lewa nogę. Jorghinio jest masakrycznie wolny. Jak mi nie wykorzystujemy obecności Sarra na boisku ? Czemu boimy się Cesara ? On ani silny ani szybki.

>>KRIS napisał:
>>>>nnaderowy napisał:<br />
>>Lamela się nie turla bo ma bark roz*ebany, ale na pewno się śmieje <br />
<br />
O tym mówię. Jeśli wiesz ze Ci zabraknie umiejętności piłkarskich w takim meczu, z lepszym przeciwnikiem., to bądź do chu.ja wafla boiskowym sk.urwysynem, Vinnim Jonesem z Wimbledonu, prowokuj, kop, szczyp i wybijaj z rytmu. Wprowadź nerwowość. Walcz. <br />
<br />
A tak dostają dwa gole w 5 minut , spuszczają spodnie i wypinają się podając wazelinę oponentom. <br />
<br />
Tęsknie za takim Battle of the Bridge.
Problem z niektórymi z naszych gwiazd jest taki, że oni sprawiają wrażenie, jakby nie zdawali sobie sprawy ze swoich braków. A jak taki Ziyech ich ośmieszy, to zamiast jeździć na dupach obrażają się na cały świat, że przeciwnik się postawił zamiast wypiąć w naszym kierunku dupy. Sporo meczów tak wygląda, jakby zaangażowania brakowało. Jak nie idzie to głowy w dół, zamiast kombinować. Wiadomo że na tą chwilę taka Chelsea jest po prostu lepsza, ale ten dzisiejszy mecz był bardzo ciężkostrawny, jak zresztą cała trylogia z nimi


>>nnaderowy napisał:
>>Lamela się nie turla bo ma bark roz*ebany, ale na pewno się śmieje
O tym mówię. Jeśli wiesz ze Ci zabraknie umiejętności piłkarskich w takim meczu, z lepszym przeciwnikiem., to bądź do chu.ja wafla boiskowym sk.urwysynem, Vinnim Jonesem z Wimbledonu, prowokuj, kop, szczyp i wybijaj z rytmu. Wprowadź nerwowość. Walcz.
A tak dostają dwa gole w 5 minut , spuszczają spodnie i wypinają się podając wazelinę oponentom.
Tęsknie za takim Battle of the Bridge.
Ja dodam od siebie , że irytuje mnie strasznie brak dokładnych podań . Oczywiście spowodowane to jest pressingiem rywala .. I tutaj wychodzi jakość i odporność na stres piłkarzy pod presją ... przed niektórymi wystarczy stać i już panika w oczach i galaretka ... itp. Mecz bez historii .

Ja bym aż tak nie dramatyzował.
My w tym roku z big6 głównie się frajerzymy, więc spodziewanie się czegokolwiek tutaj to trochę liczenie na cud.
Mimo tego, że z Arsenalem, 2xCFC (a nawet 4x), z MU graliśmy piach to ciągle my jesteśmy z przewagą jeśli chodzi o top4.
Musimy golić słabszych.
Conte też bym nie krytykował. Bo mieliśmy ostatnio dwa mecze z nimi, graliśmy optymalnym składem i nic nie pokazaliśmy. Trzeba było innego planu. I gdyby np gol Kanea był uznany, to mogło się nawet udać. Można mieć jedynie żal o brak zmian Tangi i Sessa w przerwie.
Ale cóż. Zakładałem w papę, było w papę. Jedziemy dalej.

Niestety w meczach z Chelsea wyglądamy jakbyśmy zagrali u buka na swoją przegraną. Na tą chwilę dwa różne poziomy, nie ma nawet co gadać, nie leżą nam okropnie.
My się musimy skupić na meczach z drużynami spoza top6 — tam nie wtapiać punktów to i top4 możliwe. Z drugiej strony z taką aktywnością transferową jak teraz to nie wiem czy warto się mordować o tą Ligę Mistrzów


Nawet jakby ten gol byłby uznany, to i tak byśmy dostali, my nawet nie próbujemy, zero ambicji, walki....tak się nikomu nie zagrozi. Jesteśmy angielskim średniakiem.
\A ten oklep regularny od Chelsea......wystawiamy się na pośmiewisko, zerówno sportowo, jak i organizacyjnie.




W ogóle jestem zdania, że zakupy z Championship za grubą kasę to marnowanie pieniędzy. Rodon, Clarke, Sessegnon to po prostu niewypały. Świetnym przykładem przepaści między 1 liga a 2 to Mitrovic. Gość w premier league notuje 3 gole i 3 asysty, żeby po spadku mieć w 25 meczach 24 gole i 7 asyst. A za rok będzie znowu sinusoida w dół, bo niektórzy po prostu przeskoku do Premier League nigdy swoimi umiejętnościami nie zniwelują.
VAR w Anglii to od początku nieśmieszny żart.
Mecz ogólnie słaby z obu stron, tak jak mówię, nie dość że my cofnięci a Chelsea jakaś bezzębna, to jeszcze fachowiec Tierney przeszkadza w grze. Lucas może trochę rozbuja przód, Tanganga powinien zejść nawet kosztem zmiany ustawienia. Moim zdaniem są bardzo nikłe szanse że dogra 90minut przy jego sposobie grania i takim przeciwniku. Normalnie bym ich hejtowal, ale wynik nie jest zły no i udobruchali mnie tym Leicester na jakiś czas
Brak gola jakby wiedzieli, że zjebali z czerwoną dla Doherty'ego. Var boi się mieszać w mecz na takim szczeblu a Tierney robi wszystko by zostać główną gwiazdą spotkania. Z dwojga złego wolę remis do przerwy niż grę 70 minut w 10. Tanganga do zmiany i Sessegnon również. A najlepiej oklaski i zmiana klubu do końca miesiąca bo nic dobrego dla tego klubu nie wniosą. Za dużo w takim klubie ludzi których strach wypuścić w meczu z kimkolwiek. Przecież Dele, Sessegnon, Tanganga, Lo Celso, Rodon nie dają nic nawet w pucharach czy meczach z Murą lub Vitesse. A do tego dochodzi skreślony Ndombele. Nagle z 25 osobowego składu mamy 19 zawodników, których można w ogóle brać pod uwagę do kadry meczowej.








Chelsea nam wyjątkowo nie leży, więc nawet się nie wkurzę jak przegramy. W tabeli nie stoimy źle na szczęście i jest miejsce na błędy jeszcze. Najbardziej szkoda mi jedynie tej serii Conte bez porażki bo jest imponująca. W dodatku trwa od jego pierwszego meczu dla Spurs. Także płakał nie będę jak przegramy ale w minimum remis i tak wierzę. Ze składem trzeba kombinować. Nie można grać całego sezonu 12 zawodnikami, którzy poniżej pewnego poziomu raczej nie schodzą gdy wypłatę bierze 25 gości. Niech walczą o pierwszy skład. Liczę na uskrzydlonego Bergwijna, rajdy Lucasa z ławki i lepszą skuteczność Kane. Obawiam się jedynie bomby Tangangi jak wszyscy.


