» Znowu gonimy. Tottenham - Leicester.
-
Pora na zwycięstwo. Fuhlam - Tottenham.
-
Liga Europy - 1/8 finału. Tottenham - AZ Alkmaar
-
Nie jesteśmy faworytem. Tottenham - Bournemouth.
- zobacz więcej wiadomości

Po dwóch meczach bez zwycięstwa i bez celnego strzału na bramkę po raz kolejny w tym sezonie nie wszystko zależy od Tottehamu w walce o TOP 4. Nieporadność Kogutów wykorzystał Arsenal i to on w tym momencie zajmuje czwarte miejsce w tabeli z przewagą 2 punktów nad Kogutami. Wskoczenie ponownie na miejsce premiujące awansem do Ligi Mistrzów nie będzie proste a przed nami oprócz North London Derby jeszcze wyjazdowe spotkanie z grającym o mistrzostwo Liverpoolem.
Zanim jednak to nastąpi Koguty muszą zmierzyć się z Leicester na własnym stadionie. Każdy kto ogląda regularnie Premiem League na pewno pamięta wynik pierwszego meczu. Zwycięstwo 2:3 i dwa gole Begwijna w doliczonym czasie gry zapisały się na długo w historii angielskiego futbolu. Czy tak będzie i tym razem? Bramkami (i celnymi strzałami na bramkę) kibice Tottenhamu by nie pogardzili. Leicester w ostatnich trzech meczach zaprezentowało się bardzo słabo. Zremisowali z Aston Villą i Evertonem a także przegrali z Newcastle. Faworytem meczu są Koguty ale dobrze wiemy, jak nam wychodzi gra w tej roli...
Sytuacja kadrowa:
Tottenham - nie zagrają kontuzjowani Matt Doherty, Oliver Skipp. Segio Reguilon.
Everton - kontuzjowani są Wilfred Ndidi oraz Ryan Bertrand.
Transmisja: Canal+ Now
Start: 15:00
Sędzia: Jonathan Moss
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze


To nie fart. To jest ta iskierka której nam wiecznie brakuje, to samo co ma Real, ma też Liverpool.
Tottenham to taki Real w negatywie — im może wszystko iść źle, a na swoje wyjdą. A u nas nawet jak się wydaje że sytuacja jest w miarę opanowana, to i tak koniec końców w ryj.


>>cubert napisał:
a ja go lubie i cenie, liverpool jest tam gdzie jest dzieki niemu w duzej mierze
Nie no, warsztat trenerski, podejście mentalne do zawodników to jest top beż dwóch zdań.
Co nie zmienia faktu, że jak im nie idzie to przestaje sie uśmiechać, pokazuje swoją wredną stronę i jest zwykłym bucem któremu wydaje się że wszystko wolno. Wywiera wtedy czesto nieuzasadnioną presję na sędziów, drze mordę i - co najgorsze - uchodzi mu to zwykle na sucho bo to przecież pan wielki jurgen.





Dobra, dobra.
Ale jak gramy mecze z Brighton czy Brendford i potrzebujemy gola czy impulsu, to warto w naszej sytuacji zaryzykować.
Bergwijn ostatnio pokazywał, że potrafi zrobić coś z przodu. Lucas też to pokazywał ale w poprzednich sezonach, teraz to straszny zjazd.
Więc szukając nadziei wolałbym uderzyć obecnie w Bergwijna.
A co do płaczu tutaj, to spokojnie. Newcastle, Everton to dla Arsenalu nie będą spacerki. Teraz już mają serię 3 meczów z rzędu wygranych i to dużo. Im się takie serie często nie zdarzają.
Każdy gdzieś straci punkty, tego jestem pewien. My musimy po prostu wygrać wszystko poza Live (tu każdy punkt to bonus), no i oczywiście liczyć na wtopę gdzieś Arsenalu. PL jest nieprzewidywalna o czym w ostatnim miesiącu przekonaliśmy się dobitnie.
nie wiem skąd te zdziwienie jak Lucas o miejsce walczy z Kulu, a Holender z Sonem. Inna kwestia to po prostu fakt, że Conte preferuje zawodników którzy oprócz indywidualnych umiejętności zostawią za niego życie na boisku, Bergwijn takim typem nie jest.
Co pomiędzy wierszami mógł wyczytać każdy kto słucha wypowiedzi Conte na temat Holendra. W lato jak przyjdze dobra oferta to Conte go odstrzeli bez żalu, o ile będzie dalej trenerem.

Sami jesteśmy sobie winni, nie jestem z natury pesymistą i zawsze wierzę w cuda, ale nie ma logicznych przesłanek by patrzeć z nadzieją na mecz z Liverpoolem, tutaj musiałby każdy z naszych zagrać mecz życia, a i tak patrząc o co Reds walczą mogłoby być za mało.
Swoją drogą jeśli nasza kadra drastycznie się nie powiększy, co raczej mało prawdopodobne, to biorąc specyfikę sezonu 2022/23 to my możemy na prawdę kiepsko skończyć Te mistrzostwa w Katarze i kuriozalny wręcz kalendarz wymaga szerokiej kadry, a i tak nie jednej drużynie da w palnik
Chociaż niech nie wyjdą obsrani za tydzień i powalczą, a potem wygrają w derbach
Niestety dla naszych ważne zwycięstwo Arsenalu. W następnej kolejce nasi z Liverpoolem, rywale zza miedzy mają Leeds u siebie. Jeżeli wszystko potoczy się zgodnie z przewidywaniami to Arsenal będzie miał 5 pkt przewagi przed derbami.. ale to jest premier league i wszystko się może zdarzyć. Po cichu liczę na remis kanonierow bo chłopaki z Leeds też musza gryźć trawę żeby walczyć o utrzymanie. Trzy punkty straty przed derbami to już inna bajka. Gdyby jednak nie poszło po naszej myśli jedynym pocieszeniem może być fakt, że mamy Ligę Europy, a to już jakiś progres porównując z poprzednim sezonem. Walczymy do końca. COYS!









>>nnaderowy napisał:
>>>>Lolo napisał:<br />
>>>>nnaderowy napisał:<br /><br />
>>Jak widzę Mossa z gwizdkiem to mam ochotę przełączyć mecz <br /><br />
<br /><br />
Termalika gra z Wisłą Płock. Może cię to zainteresuje <img src= <br />
<br />
<br />
Mmm, Delicje
Dobre bo polskie


Otoz to. Liverpool walczy o mistrzostwo i beda bardziej zmobilizowani. Musimy liczyc nie tylko na nasz komplet punktów we wszystkich pozostałych spotkaniach, ale również na potkniecie Arsenalu. Mam nadzieje, ze Leicester juz myslami jest gdzie indziej (bedzie smiesznie jak wygraja ta Lige Konferencji, ktora my olalismy i tym samym to bedzie ich 3 trofeum w przeciagu mniej niz dekady). Z niepokojem rowniez obserwuje to co dzieje sie w dole tabeli. Burnley dostalo wiatru w zagle i przescigneli Everton. Mamy ich na rozkladzie i wcale nie zdziwie sie jak bedziemy przechodzic z nimi przez meki. Dla pocieszenia gdyby wszystko dobrze sie ulozylo i ostatnia kolejka to bylo by byc, albo nie byc Evertonu w PL, to ten ostatni mecz graja z Arsenalem.
.
Zjebalismy ostatnie 2 spotkania i teraz juz nie ma miejsca na potkniecia. Nawet gdybysmy potkneli sie my i Arsenal, to wciaz nie zmieniloby to naszego polozenia.