» Tottenham wraca do gry!
-
Liga Mistrzów - 4 kolejka. Tottenham - FC Kopenhaga
-
Debry. Tottenham - Chelsea.
-
1/8 EFL CUP. Newcastle - Tottenham.
- zobacz więcej wiadomości
Po długiej przerwie spowodowanej przerwaniem rozgrywek, zespół z północnego Londynu wraca dziś do gry.
Wraca z przytupem, bo dziś mecz z Manchesterem United. Czerwone diabły znajdują się w ligowej tabeli na 5 miejscu z dorobkiem 45 punktów i mają cztery punkty więcej niż Londyńczycy uplasowanie na 8 miejscu.
Patrząc na poprzednie mecze wydawać by się mogło, że faworytem będą goście jednak po tak długiej przerwie dyspozycja obu zespołów jest zagadką. Mecz jest o tyle ważny, że jeśli Koguty nie zdołają zwyciężyć, to perspektywa upragnionego Top4 znacznie się oddali.
Początek meczu o 21.15. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Ja bym nie patrzył w aż tak ciemnych barwach. Pierwsza połowa solidna z tyłu, poza kiksem Sanchez'a z którego skorzystał Rashford, a z przodu piłka krążyła aż miło, tylko ostatnie podanie zawodziło. I w tej części upatruję plusów.
Druga to typowy Mou, autobus i liczenie na kontry. A my nie mamy do tego wystarczająco solidnej obrony. Poza tym gubiliśmy się w rozegraniu. Jeśli uda się w kolejnych meczach trzymać poziom pierwszej połowy z United to nie musi być wcale źle. A jak dalej się siwy będzie upierał na murowanie przy jednobramkowej przewadze to póki nie ściągniemy porządnych obrońców będziemy tracić punkty, tak jak wczoraj.
Dałem na starcie czystą kartę Mourinho, ale już w niego nie wierzę... Niestety.
Konkurencja w Anglii jest tak duża, że brak wygranej czegokolwiek przez Pocha mnie nie bolał. Za jego kadencji oglądało się ich grę czasem z zachwytem, czasem ciężko i siermiężnie. Ale potrafili porwać ludzi swoją grą, potrafili sprawiać niespodzianki, zaskakiwać - czasem pozytywnie, czasem negatywnie.
Od kiedy jest Mou - takich zaskoczeń już nie ma. Zawsze jest do bólu przewidywalnie. I gdyby ta przewidywalność była skuteczna, to z bólem serca bym to przyjął.
A na tą chwilę nie ma ani wyników, ani choćby przyzwoitej gry.
Ja wiem, że to był mecz z MU - które po transferze Bruno mocno poszedł do przodu. Ale to nie jest opinia na podstawie tylko tego meczu. Tak niestety jest i raczej szybko się to nie zmieni, co jest smutne...
Dlaczego uważam, że sprzedaż Kane to byłoby coś na plus?:
1. Gigantyczne pieniądze, które można za niego dostać, wydaje mi się, że przedział 120-140 mln funtów jest do osiągnięcia (nie wiadomo jak długo, najlepszy wiek dla napastnika).
2. To będą pieniądze na transfery, inaczej trudno mi sobie wyobrazić mannę z nieba w tym klubie.
3. Chyba jako jedyny klub w PL gramy z jednym napastnikiem (Parrota ciężko liczyć), nie ma zmian, ławka nasza w tym sezonie strzeliła aż 1! bramkę!
4. Kane nie ma konkurencji, gra od deski do deski; gra gdy nie gra - patrz wczoraj, bierze rzuty wolne, choć tak bramkę to on chyba w reprezentacji strzelił
5. Posiadanie dwójki napastników to konkurencja, nikt nie chce do nas przyjść, bo Kane i grzanie ławy
6. Kontuzje Harrego - pojawiają się regularnie i są coraz dłuższe
7. Takie mecze jak dziś i takie jak finał LM- wraca Kane po długiej pauzie, dostaje miejsce w podstawie, gra piach, ale nie ma na kogo go zmienić...
Lubię Kane, bo jest profesjonalistą, ale coś się zaczyna kisić
Mam wrażenie że oglądałem inny mecz niż wiekszość, wg mnie występ był całkiem solidny, nawet jak nie znosze Diera to mimo wszystko był to niezły mecz w jego wykonaniu. Niektórzy chyba już zapomnieli jak to wyglądało przed przerwą i w jak czarnej dupie byliśmy.
Dier i tak ten mecz trzymał wspólnie z Llorisem. Pierwsza połowa wyglądała miodzio, te dwa kontakty itd, trochę Lamela się gubił, w sensie tyrał jak nikt, ale jak mógł dograć patelnię, to wybierał coś innego. Druga połowa to czekanie na cios w ryj.
Karny no głupi, ale też jak na moje nie tak oczywisty, bo to Pogba go pierwszy za chabety złapał. Wystarczyło się położyć. No ale Dier tak nie umie.
Szczerze? Już wolę, żeby takie karne robił, niż oglądać Toby'ego i Janka w ostatniej formie. Poza tym Dier zrobił głupiego karnego, ale miał też dużo dobrych, bardzo dobrych interwencji. Sanchez dał patelnię Rashfordowi i nic nam w tym czasie nie obronił. Jak na moje dzisiaj Dier lepszy od Sancheza.
