» Odesłać mistrza do Ligi Europy. Chelsea - Tottenham
-
Nagrody PFA: Dominacja Manchesteru City
-
Niedosyt po meczu na Amex Stadium
-
Wycieczka na Południowe Wybrzeże. Brighton - Tottenham
- zobacz więcej wiadomości

Pisanki, zajączek, wielkanocne śniadanie i... Premier League. Dokładanie, jak co roku święta nie mogą obejść się bez znaczącej liczby meczów. Pełni sił i zapału po przerwie reprezentacyjnej, piłkarze wracają na angielskie boiska, a w niedzielne popołudnie przyszykowano dla nas prawdziwą ucztę, bowiem o 17:00 na Stamford Bridge, Koguty zmierzą się z Chelsea.
Powiedzmy sobie szczerze, nie lubimy przerw na mecze reprezentacji. Zawsze to coś innego i chwilowa uczieczka od "normalności", jednak gdy przychodzi co do czego i zobaczymy, że na najbliższe spotkanie Premier League musisz poczekać kolejny tydzień, to zdajesz sobie sprawę, co tak naprawdę jest priorytetem. Dziś, z pełną odpowiedzialnością możemy odetchnąć, bo nasza ulubiona liga wraca z wielkim impetem!
Grę Chelsea w tym sezonie śmiało można wpisać w kontury wielkiej sinusoidy. Właściwie od samego początku, podopieczni Antonio Conte nie potrafią ustabilizować właściwego kursu, dlatego co rusz przeplatają świetne występy z tymi gorszymi. Co by nie mówić, The Blues to obecny mistrz Anglii i dobrze wiemy jakimi prawami rządzą się mecze takiej rangi. Po przegranym dwumeczu z Barceloną i odpadnięciu z Ligi Mistrzów, celem nadrzędnym będzie znalezienie się w czołowej czwórce w połowie maja, jednak by tego dokonać, niezbędne będą 3 punkty w jutrzejszym starciu.
Wiele mówi się o braku formy Alvaro Moraty i jego godnym zastępcy, jednak w przypadku najbliższego spotkania trener Chelsea ma inny problem. Mianowicie kontuzja Thibout Courtouis. Belg prawdopodobnie opuści jutrzejszy pojedynek w powodu urazu ścięgna udowego. Przed tygodniem bramkarz opuścił zgrupowanie reprezentacji i już przed wtorkowym meczem z Arabią Saudyjską pewne było, że jego występ przeciwko Spurs stoi pod znakiem zapytania. Kolejnymi nieobecnymi będą Andreas Christiansen i David Luiz, zatem można spodziewać się, że defensywa gospodarzy będzie się różniła od tych z ostatnich tygodni.
Powodów do zadowolenia nie ma również Mauricio Pochettino. Harry Kane wciąż leczy kontuzję i mimo, że chodziły głosy o jego powrocie na jutrzejszy mecz, to będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, by ponownie zobaczyć najlepszego strzelca Spurs na boisku. Czynnikiem budującym z kolei może być dyspozycja Sona. Koreańczyk strzela ostatnio praktycznie w każdym spotkaniu i to jego prawdopodbnie zobaczymy na przodzie ataku. Do pełni sił nie doszedł również Harry Winks i jeśli pominiemy te dwójkę, to menadżer Tottenhamu będzie miał do dyspozycji całą kadrę.
Dla Kogutów starcie z Chelsea będzie niezwykle ciężką przeprawą po pełną zdobycz punktową. Od czasu powstania ery Premier League, Tottenham nigdy nie wygrał na Stamford Bridge i jeśli dołączymy do tego porażkę z początku sezonu na Wembley, to utworzy nam się klarowna okazja ku temu, by po raz kolejny udowodnić, dlaczego Spurs powinno być szanowaną marką w Europie.
- To będzie ogromne wyzwanie dla obu zespołów. - mówił Pochettino. Kiedy staczasz pojedynki tego rodzaju, historia i cała reszta schodzi na dalszy plan. Tu może zdarzyć się dosłownie wszystko. Dlatego liczy się tu i teraz.
Argentyńczyk wielokrotnie pokazywał, że nie od rywala, a od Ciebie i Twojej drużyny zależy to, czy wygrasz, czy przegrasz. Wygrana z The Blues pozwoli Kogutom zwiększyć przewagę w tabeli do ośmiu puntów nad Chelsea i z pewnością będziemy mogli z optymizmem patrzeć na ostatnie mecze obecnego sezonu.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
tfu, jak przegramy, bo wy uważacie, ze to takie prawdopodobne
to ja tez lece po bandzie, jak wygramy, to wpłacam 5 dych na te strone

nie wiem jak można pisać, ze Szary i destroya to jedna osoba.. pierwszego z nich będzie strzelala kurwica, ze sobie nie ponarzeka publicznie do końca sezonu, jednak zgadza się na zakład, bo i tak bardziej będzie go cieszylo zwycięstwo Spurs nad niebieskimi, niż nade mna w zakładzie, podczas gdy drugi jest pewny, ze albo nas wydymają z mydlem, albo bez, ale zalozyc się nie chce, bo wygrana porazka w zakładzie i tak by mu przyslaniala wygrana Tottenhamu


Nie jestem pewny, ale z jakiś rok temu pisał że od poczatku strony z jakieś 2 tysiące zapłacił. Ale nie bierz tego za pewnik, bo możliwe że się jebnąłem. Wojtek słabo się interesuje stroną w ostatnim czasie, ale za to że daje nam miejsce do wypowiadania się to propsy. To jednak niemałe hajsy są.
destroya, nie chce Cie obrazac, ale miekka faja jesteś Ja zaproponowałem zakład, wiec nie mieszaj w to inne osoby. Szary się zachowal jak mezczyzna, tez bys mogl



Zuch ! W sumie King był takim trochę paralitykiem, a gral zajebiscie i tak to się u mnie zaczelo ze Spurs Wiec nazywanie tak takich parodystów jak Sissoko to trochę komplement


Pamiętam że raz mnie zjebałeś za "aralityków" i od tamtej pory przestałem tak pisać.
dobrze pamiętasz ja się rzadko wypowiadam, ale wchodzę codziennie



