» (Dziennik Koguta): Rozmowa z Adrianną Lipowską, czyli polska piłkarka w barwach Tottenhamu
-
1/32 FA CUP. Tamworth F.C. - Tottenham.
-
1/2 EFL CUP. Tottenham - Liverpool.
-
Czy rok 2025 będzie lepszy? Tottenham - Newcastle.
- zobacz więcej wiadomości
Bohaterem dzisiejszego wpisu na blogu będzie gracz Tottenhamu. Prawdziwy Kogut rodem z Polski. Adrianna Lipowska od niedawna kontynuuje swoją piłkarską przygodę w Londynie, w barwach Spurs. Bardzo chętnie zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących jej kariery i Tottenhamu. Zapraszam do lektury.
Dziennik Koguta: Witam w pierwszym wywiadzie na moim blogu. Przybliż wszystkim czytelnikom swoją osobę.
Adrianna: Za niecały miesiąc skończę dwadzieścia lat. Jak większość dziewczyn, swoją piłkarską przygodę rozpoczynałam grając z kolegami na podwórku. Całe dzieciństwo mieszkałam w Nakle nad Notecią i to właśnie tam w szkole podstawowej zaczęłam stawiać pierwsze kroki, jeśli chodzi o grę w piłkę. Pierwsze turnieje, zawody, zwycięstwa, porażki. Wiedziałam że to nie jest zwykłe hobby, zawsze chciałam wiązać z futbolem swoją przyszłość. W wieku 13 lat trafiłam do Gimnazjum w Brzozie i tam dowiedziałam się że w Bydgoszczy istnieje Kobiecy Klub Piłkarski. Jak dziś pamiętam swój pierwszy trening. Spędziłam tam cudowne 6 lat, poznałam wspaniałych ludzi i z pewnością ten epizod zapamiętam do końca życia.
Dziennik Koguta: Kiedy i jak trafiłaś do drużyny Tottenhamu?
Adrianna: Wszystko zaczęło się od mojej decyzji o studiach za granicą. Gdy wiedziałam już, że dostałam się na uczelnie w Londynie zaczęłam szukać informacji o testach do żeńskich drużyn, bo nie wyobrażam sobie mojego codziennego życia bez piłki. Napisałam do Tottenhamu, Chelsea, Crystal Palace, Fulham i Arsenalu. Okazało się, że Chelsea nie prowadzi testów dla mojej kategorii wiekowej, a Arsenal w ogóle nie odpisał. Radości jakiej doświadczyłam gdy zobaczyłam odpowiedź Tottenhamu nie można opisać. Musiałam wypełnić krótki formularz a potem tylko zjawić się na testach. Pierwszy etap był 26 czerwca, a drugi dwa dni później. Na testach pojawiło się ok 200 dziewczyn. Trenerzy oceniali nas podczas małych gier w ośmioosobowych zespołach. Ostatecznie dostałam zaproszenie na „preseason” czyli letni okres przygotowawczy. Sama nie wierzyłam że się udało.
Dziennik Koguta: Opowiedz trochę o żeńskiej drużynie Spurs.
Adrianna: Żeńska sekcja Tottehamu ma aż 13 drużyn. 3 seniorskie (1 team, reserves, development team), u17, u15, dwa zespoły u14, dwa u13, u12, dwa u11 i u10. Najmłodsza zawodniczka w pierwszym zespole ma 17 lat a najstarsza w tym roku skończy 33. Każda drużyna seniorska ma około 20 dziewczyn. Rotacja jest bardzo duża, jednego dnia możesz trenować z 3 zespołem a tydzień później dostaniesz szansę na grę z pierwszym. Najlepszy zespół gra na trzecim szczeblu angielskiej piłki kobiecej – Premier Leauge Southern Division i obecnie znajduje się na 6 pozycji czyli środek tabeli. Nie jest to drużyna zawodowa, gdyż żadna z zawodniczek nie ma kontraktu i nie dostaje wynagrodzenia. Więc sytuacja nie różni się bardzo od tej którą miałam grając w Polsce. W Anglii tylko nieliczne zespoły z najwyższej ligi zapewniają kontrakty i świetne warunki (np. Manchester City, Arsenal, Chelsea, Liverpool).
Dziennik Koguta: Jak jest postrzegana ekipa Spurs Ladies w odniesieniu do seniorskiej drużyny Tottenhamu?
Adrianna: Trenujemy na różnych obiektach, wszystkie położone są niedaleko White Heart Lane. Niestety nie jesteśmy traktowane tak jak zespół męski i warunki nie są znakomite, boisko na którym gramy ligowe spotkania w okresie zimowym pozostawia wiele do życzenia. Mecze pierwszego zespołu ogląda spora liczba widzów, obecni są fotoreporterzy a czasami i kamery. Gdy na oficjalnej stronie fejsbukowej Tottenhamu pojawia się artykuł o kobiecej drużynie to można poczytać wiele pozytywnych komentarzy (a zwłaszcza gdy mężczyźni nie radzą sobie zbyt dobrze).
Dziennik Koguta: Co robisz na co dzień poza treningami? Jak sobie radzisz w tak wielkim mieście jak Londyn?
Adrianna: Studiuję psychologię sportu na nowo powstałym uniwersytecie UCFB Wembley. Zajęcia prowadzone są wewnątrz stadionu więc można powiedzieć, że znam już go na pamięć. Cudowne miejsce, aż samo motywuje do nauki i osiągania sukcesów. Dojazd na uczelnie zajmuje mi około pół godziny autobusem. Treningi mam dwa razy w tygodniu więc nie mam problemu z połączeniem ich z nauką. Dodatkowo gram też w drużynie uniwersyteckiej z którą trenuję raz w tygodniu. Największe atrakcje Londynu już zwiedziłam kilka razy wiec wolny czas lubię spędzać ze znajomymi w ulubionych miejscach takich jak Piccadilly Circus lub Camden Town. Gdy byłam młodsza mama zabierała mnie kilka razy do Anglii i zawsze miałam dobre wrażenia. Tak zostało do dnia dzisiejszego, uwielbiam tu mieszkać.
Dziennik Koguta: Czy swoją przyszłość wiążesz z piłką czy też nie masz sprecyzowanych planów na ten moment swojego życia?
Adrianna: Swoją przyszłość wiąże z piłką od zawsze. Nigdy nie miałam innego celu jak tylko zostać zawodową piłkarką, grać najlepiej ze wszystkich, być na ustach całego piłkarskiego świata. Wiadomo, z wiekiem patrzę na to coraz bardziej realnie. Żeby osiągnąć sukces trzeba się w tej branży wyróżniać. Nie porzucam jednak mojego marzenia i stale będę dążyć do jego realizacji. 20 lat to jeszcze chyba nie tak dużo. W wieku 30 lat zobaczycie mnie na gali wręczenia złotej piłki.
Dziennik Koguta: Czym dla Ciebie jest Tottenham, gra w klubie z dużymi tradycjami, szeroką rzeszą fanów na całym świecie?
Adrianna: Czuje respekt do tych barw, uważam że jest to wspaniałe uczucie grać w klubie który jest rozpoznawany na całym świecie. Jak najbardziej identyfikuję się z klubem, gdyż zawsze gram z pełnym zaangażowaniem i chce jak najlepiej dla drużyny. Jednak nie zamierzam tutaj pozostać na długo, traktuję to jako jeden z przystanków na drodze na najwyższej ligi.
Dziennik Koguta: Co Cię zaskoczyło po dołączeniu do drużyny Tottenhamu? Czy możesz przybliżyć polskim fanom Spurs jakieś niuanse i ciekawostki związane z klubem o których pojęcia nie mają przeciętni kibice?
Adrianna: Niezapomniane uczucie. Dopiero gdy dostałam sprzęt meczowy uświadomiłam sobie gdzie gram i że to wszystko dzieje się naprawdę. Pierwszy swój mecz zagrałam w drużynie rezerw. Niedługo po tym, miałam swój debiut w pierwszej drużynie i wejście na boisko Premier League zapamiętam na długo. Coś niesamowitego. Mam nadzieję że niebawem to powtórzę.
Dziennik Koguta: Czy pasjonujesz się rozgrywkami pierwszej drużyny Tottenhamu? Masz jakiś ulubionych piłkarzy? Jakie są Twoje typy jeśli chodzi o wyniki Tottenhamu na koniec sezonu?
Adrianna: Pasjonuję to za dużo powiedziane. Oglądam mecze i staram się śledzić wyniki. Nie miałam okazji obejrzeć meczu na żywo gdyż często nasze spotkania się pokrywają i z własnego boiska słyszę czasami okrzyki fanów z White Heart Lane po zdobyciu bramki. Z piłkarzy najbardziej lubię Christiana Eriksena. Jest młodym zawodnikiem i ma bajeczną technikę. Czekam na możliwość spotkania się z zawodnikami pierwszego zespołu, kto wie, może się taka nadarzy Z tego co widzę chłopaki się rozkręcają. Jestem przekonana, że możemy dogonić czołówkę i zakończyć sezon na wyższej niż 6 pozycja.
Dziennik Koguta: Bardzo dziękuję za rozmowę i jednocześnie, że Twoja gra z Kogutem na piersi potrwa jak najdłużej na chwałę wielkiego Tottenhamu:)
Autorem tekstu jest znany Wam użytkownik Tottenham24.pl NoName88, do którego należy również blog "Dziennik Koguta" (kliknij). Jednocześnie informujemy, że nasz serwis rozpoczął stałą współpracę z wyżej wymienionym blogiem.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
No głupia dziewczyna nie jest, jak dostała się na takie studia. Gratki dla niej, gratki dla NoName, dziennik koguta się rozwija i idzie w dobrym kierunku
Ale będziesz się szczycił tym wywiadem jak za parę lat wyląduje w Wolfsburgu albo Lyonie A mecz Tottenhamu obejrzeć to najprościej (prawdopodobnie) 1 marca na samym Wembley. Jak wszystko ładnie się układa. Studia na Wembley, mecz na Wembley (oby).
Żurawina nic nie wiedział (a już na pewno nie ode mnie), co najwyżej mógł się domyślać.
Wzmianka o niej była w prasie ogólnopolskiej. Tyle, że dla większości to mało interesujące. Jednak dla kibica Tottenhamu to nie lada gratka wiedzieć, że w koszulce Spurs gra ktoś z polskim paszportem. Potem kontakt przez Twittera (polecam wszystkim, co niektórzy już prężnie korzystają z jego dobrodziejstw - chyba nikt nie żałuje) i bezproblemowe podejście do rozmowy.
Co do dojść - Twitter daje w tym względzie spore możliwości i będę je próbował wykorzystać. Niemniej nie ode mnie już zależeć będzie czy coś się uda.
Cholerny żurawina trafił... chyba że wiedział. Wiadomo, to nie mógł być ktoś z piłkarzy bo do takich to trzeba mieć niesamowite dojścia. Ja tam nie jestem zawiedziony. Dobrze że jest jakaś nowa twarz i to w Tottenhamie, bo od tej Pajor to tylko porzygać się idzie. Pajor to, Pajor tamto...
Co do wywiadu to dałem gwiazdkę w ciemno na TT. Przeczytałem i podtrzymuję. Generalnie myślałem że nasza drużyna kobieca jest wyżej w hierarchii. Nic tylko życzyć tej gali Złotej Piłki i wylądowaniu gdzieś w Lyonie czy Wolfsburgu czyli już w topie piłki kobiecej.
Na koniec pytanie do nołnejma. Jak żeś w ogóle ją wyczaił?
Jestem trochę zawiedziony, ponieważ myślałem, że będzie wywiad z jakimś piłkarzem , ale też pozytywnie zaskoczony.
Gratulacje dla noname!