» Derby time! Tottenham - Arsenal
-
Liga Mistrzów - 1 kolejka. Tottenham - Villarreal.
-
Wracamy po przerwie. West Ham - Tottenham.
-
3. kolejka Premier League. Tottenham - Bournemouth.
- zobacz więcej wiadomości

Przed nami 27. kolejka Premier League, a wraz z nią największy z możliwych hitów. Weekendowe zmagania rozpoczną się od pojedynku Tottenhamu z Arsenalem, czyli derbami Północnego Londynu. Początek meczu na Wembley o 13:30.
Dopiero co Spurs zagrali z Liverpoolem i Manchester United, za kilka dni spotkanie z Juventusem, jednak dla kibiców tego klubu najważniejsza batalia stoczy się jutro. Starcia Tottenhamu z The Gunnes przez wielu traktowana jest jako wojna, coś wyjątkowego. "W trakcie sezonu możesz przegrać wszystko, ale nie mecz z Arsenalem. Zwycięstwo to coś więcej niż obowiązek" - powiedział niegdyś fan Kogutów w jednej z angielskich telewizji.
Ostatnie okno transferowe w wykonaniu Kanonierów zakończyło się z wielkim powodzeniem. Pozyskanie Pierre-Emerica Aubameyanga oraz Henrikha Mkhitaryana, a ponadto przedłużenie kontraktu przez Mesuta Ozila to wielki sukces. Kibice zapomnieli już o Alexisie Sanchezie, który z wielką radością odszedł do drużyny z Old Trafford. Brak Chilijczyka nie został odczuty nawet w najmniejszym stopniu.
Efekt świeżej krwi zaowocował już pierwszym meczu po zamknięciu okienka, w którym Arsenal bez problemu rozprawił się z Evertonem, gdzie podopieczni Arsene Wengera rozprawili się z rywalem już w pierwszej połowie, zdobywając 4 bramki do 37 minuty, a ostatecznie wygrywając 5:1. Wszystko wskazuje, że kryzys z początku stycznia został zażegnany i pomimo, że The Gunners w tabeli odjechali nieco od czołówki, to nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W najbliższych derbach zabraknie jednak ostoi w składzie Wengera, jaką niewątpliwie jest Petr Cech. Były bramkarz Chelsea doznał kontuzji w ostatnim ligowym spotkaniu i będzie pauzował przez najbliższe tygodnie.
W obozie Tottenhamu powodów do narzekania również brak. Mauricio Pochettino w końcu ma do dyspozycji każdego swojego żołnierza, bowiem do pełni sił doszedł już Toby Alderweireld, Harry Winks i Danny Rose, co udowodnili chociażby w wygranym meczu z Newport County. Wiele mówi się, że zakontraktowany w ostatnim dniu okna transferowego Lucas Moura jutro doczeka się swojego debiutu. Według menadżera, Brazylijczyk świetnie spisuje się na treningach i wykazuje inicjatywę, by wnieść do drużyny wiele dobrego swoją osobą.
Jesienią lepsi okazali się zawodnicy Arsenalu, dlatego motywacja Kogutów będzie jeszcze większa, a jeśli pod uwagę weźmiemy fakt, w jakich okolicznościach zdobyli punkt przed tygodniem, to należy wierzyć, że Londyn po godzinie 15:00 będzie tonął w biało-granatowych barwach.
- To będzie niesamowity mecz. Jesteśmy bardzo podekscytowani, ponieważ uwielbiamy derbowe starcia. Każde derby są niezwykle ciężkie, jednak kluczowym czynnikiem jest być gotowym do walki, stanąć do wyzwania i zrobić absolutnie wszystko, by zwyciężyć. Bez tego nie możesz myśleć o czołowej czwórce - powiedział Pochettino.
Jeśli spytam Was, co z derbów Północnego Londynu zapamiętaliście najbardziej z ostatnich lat, spora część z pewnością wskazałaby na bramkę Danny'ego Rose'a z debiutu, cudowny strzał z woleja Davida Bentleya, czy niezliczoną ilość goli Harry'ego Kane'a. Chciałbym, żeby w podobnej sytuacji za kilka lat, gdy ktoś znów zada to pytanie, każdy wskazał na pojedynek z 10 lutego 2018 roku. Do tego jednak potrzebne będzie zwycięstwo, po niezwykle emocjonującym meczu, a takie jutro na Wembley z pewnością zobaczymy, bo przecież derby rządzą się swoimi prawami.
Przewidywane składy:
TOTTENHAM: Lloris - Tripper, Alderweireld, Vertonghen, Davies - Dier, Dembele - Eriksen, Alli, Son - Kane
ARSENAL: Ospina - Bellerin, Koscielny, Mustafi, Monreal - Ramsey, Xhaka - Mkhitaryan, Ozil, Iwobi, Aubameyang
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze


To co cieszy, to fakt, ze niedawno zarzucano nam slaba postawe z zespolami top6. Obecnie wygrana z United, Arsenalem, 4 pkt w dwumeczu z Liverpoolem.
Lamela zaczyna wygladac na gotowego do gry w pierwszej 11stce. Braklo dzisiaj troche skutecznosci, ale to podanie do Alliego - palce lizac.

Brawo, nie dość, że wygrana to jeszcze świetna gra. Teraz tylko wywieźć dobry wynik z Turynu i będzie pięknie. Trzy arcytrudne mecze i wywalczone 7 punktów, coś pięknego.






CO TO BYŁO WYJ*****BYM TEMU SANCHESOWI W ŁEB




Nie No co teraz oni robią. Lamela miał podwórkowa sytuacje i wali z całej siły po ziemi




zaraz rzut rożny tracimy gola i do domu z punktem. Okropnie jestesmy nieskuteczni, a gramy swietnie








Aubameyang na razie groźny jak w Borussi. Jeszcze go magia Wenger'a nie tknęła.
Co do Sanchez'a zgadzam się z Underek. Początek miał bardzo obiecujący, ale ilość błędów zdecydowanie za duża. W każde 90minut śmiało można obstawiać że ze dwa trzy babole zrobi.

Niezależnie od wyniku, ja mam takie wrażenie, że ten Arsenal ciągle ma ten sam problem, takie pizdeczki z nich są. Przychodzą fajni goście, jak Lacazette który we Francji grał super, jego charyzmą możnaby obdzielić dwie drużyny, a i tak Wenger znalazł sposób, żeby go piłkarsko wykastrować. Ciekawe jak będzie z Auba.








>>Szary napisał:
>>Wstyd i kompromitacja jak przejebiemy drugi raz w jednym sezonie z tymi ciotami.
wstyd i kompromitacja to będzie, jak po raz kolejny zakończymy sezon z pustymi rękami, nie wygrywając kompletnie nic. Jak na razie to wygraliśmy tylko buty dla Harrego z okazji jego 100 bramek w Pl. Możemy je ustawić w gablocie.
