» Z Borussią o ćwierćfinał!
-
Plotki transferowe - wiosna 2025
-
Strefa spadkowa coraz bliżej. Everton - Tottenham.
-
Derby Północnego Londynu. Arsenal - Tottenham.
- zobacz więcej wiadomości

Tottenham już w lutym podejmie swojego grupowego rywala z zeszłego roku oraz zwycięzcę grupy A tegorocznej edycji Ligi Mistrzów- Borussię Dortmund. Pomimo świetnej formy ekipy z Dortmundu w tym sezonie, losowanie wydaje się dość łaskawe, gdyż Kogutom udało się uniknąć absolutnych potentatów losowanych z pierwszych miejsc. Trzeba liczyć, że podopieczni Mauricio Pochettino staną na wysokości zadania i awansują do kolejnej rundy.
Borussia zakończyła grupowe zmagania na pierwszym miejscu, wyprzedzając Atletico Madryt i pozostawiając w pokonanym polu Club Brugge oraz AS Monaco. Niemcy wyprzedzili ekipę z Hiszpanii lepszym bilansem meczów bezpośrednich, gdyż obie drużyny kończyły rozgrywki grupowe z takim samym bilansem punktowym.
Tottenham w ostatnich sezonach regularnie trafia na drużynę z Dortmundu w europejskich rozgrywkach. Przed dwoma laty Spurs ulegli Borussi w ramach rozgrywek Ligi Europy. Koguty zostały wtedy dwukrotnie pokonane, 3-0 w Dortmundzie i 1-2 u siebie. Rewanż na ekipie z Signal Iduna Park udało się wziąć już rok później, tym razem w ramach Ligi Mistrzów. Tottenham w świetnym stylu wygrał trudną grupę, pokonując drużynę prowadzoną wówczas przez Petera Bosza 3-1 i 1-2. Pomimo to, nie wydaje się, aby to spotkanie miało wyraźnego faworyta.
Borussia przeszła od zeszłego roku wyraźny lifting pod okiem nowego szkoleniowca. Wydaje się, że Lucien Favre poukładał grę swojej drużyny, która na razie zalicza kapitalny sezon. Ekipa Favre´a zostawiła w pokonanym polu takie ekipy jak choćby Bayern Monachium (3-2) i wcześniej wspomniane Atletico Madryt (4-0). W lidze mają już 9 punktów przewagi nad drugą Borussią Moenchengladbach i Bayernem Monachium. Warto zwrócić też uwagę na wzmocnienia, jakie Niemcy poczynili ostatnio. Szczególnie trzeba uważać na wypożyczonego z Barcelony Alcacera, który w Bundeslidze strzela bramkę średnio co 40 min, oraz na Jadona Sancho, którego eksplozje talentu obserwuje obecnie cała piłkarska Europa. Tylko ta wyżej wspomniana dwójka maczała palce w 30 bramkach dla swojej drużyny, strzelając lub asystując.
Tottenham jak z kolei wiadomo, wyrwał awans, walcząc do ostatniej kolejki po bardzo nieudanym początku rozgrywek. Zawodnicy w tym sezonie pokazują charakter i pomimo nie zawsze świetnych występów, punktują tam, gdzie wcześniej gubiliby punkty. Miejmy nadzieje, że doświadczenie zdobyte w ostatnich latach w końcu zaprocentuje i na wiosnę Koguty przysporzą nam powodów do radości również w tych najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Ale bałagan w końcówce o mój Ty Panie. Do 30 minuty graliśmy bardzo fajnie, ale im dalej tym śmieszniej. Trzeba się otrząsnąć, bo z taką gra nie damy rady. Gazzanidze brakuje minut, a i tak mimo baboli jedną z najjaśniejszych postaci. Davies bardzo dziwnie, raz super raz fatalnie. Toby w miarę solidnie, Trippier w miarę solidnie, Sisso trochę na stojaka, Winks super, jest strasznie szybki z piłką. Eriksen dobrze, Alli super, asysta palce lizać. Son petarda, Lucas czarodziej.
Rose profesura. Jak za starych dobrych czasów. Jeżeli opaska tak mu służy, to niech się Lloris grzecznie z nią pożegna, gdyby tak miało to wyglądać co mecz.
Dobrze byłoby wykorzystać tego Majtlandanajsla, chłopak nie wie co się wokół niego dzieje.


Ja czytam są krótkie, zwięzłe i mam sentyment do "Co słychać w północnym Londynie?"
Poch jasno dał do zrozumienia, że nigdzie się nie wybiera na konferencji prasowej kwitując pytanie dziennikarza uśmieszkiem.
U Nas jest uwielbiany przez fanów, piłkarzy i ma 100% wsparcia zarządu. Tu jest Jego dom.

Ja bym czytał, jakby było coś sensownego.
Te które pojawiały się (jak jeszcze się pojawiały) wyglądały jak pisane przez szóstoklasistę na kolanie.
A apropos Pocha. Nie wierzę, że porzuciłby projekt który buduje od kilku lat (tym bardziej jeśli info o odrzuceniu opcji Realu w lecie jest realne) i który zaraz się zepnie nowym stadionem, na rzecz klubu który na chwilę obecną jest słabszy.
Zdaję sobie sprawę, że potencjał w MU drzemie większy, ale... dużo tam trzeba wykonać pracy i efekty nie przyjdą od razu.
Poza tym tutaj Poch jest nietykalny (musiałby sam odejść), a w MU pokazali mu właśnie, że jak nie będzie trofeów (których brak mu tutaj mocno wytykają) to za chwilę nie będzie i jego.



Solskjær jako tymczasowy wlatuje tylko chyba nie? W sensie do końca sezonu
Nadal będzie pierdzielenie o podbieraniu Pochettino?
W sumie jakby już nawet nam go podebrali, to najgorsze będzie to, że na tym nikt nie wyjdzie dobrze - Ani my, ani MU, ani Poche.
Ktoś kiedyś pisał, że Poche nie poradzi sobie z gwiazdeczkami w Realu i w sumie się tego trzymam. Za bardzo mu na łeb wejdą atencjusze z drużyny i skończy się jak Emry w PSG - Będą decydować zawodnicy, a nie trener.









Czyli nie oglądałeś.
Ja nie mówię kto jest mocny, kto słaby. Mówię, że ten konkretny mecz Interu w takich okolicznościach był kompromitacja. Nie ogólnie występ w LM, bo taki układ sił przed rozpoczęciem rozgrywek był najbardziej prawdopodobny. Ale jak już trafiasz los na loterii, że w ostatnim meczu z najgorsza drużyna grupy u siebie masz wszystko w swoich rękach, to brak awansu jest porażką.

Uważam, że przy tak mocnej grupie jak mieliśmy, żaden wynik nie jest kompromitacją.
Bo tak jak mówię - Ajax, czyli drużyna pokroju PSV w innej grupie, walczyła jak równy z równym o zwycięstwo.
Po prostu irytuje mnie nadużywanie słowa kompromitacja, bo ani Inter taki mocny, ani PSV takie słabe.
>>Freddie91 napisał:
>>Tak pamiętam nasz mecz z PSV. Oba. Wszystkie grupowe. I dominowaliśmy w 5/6 meczów grupowych z czego zdobyliśmy całe 8 pkt.<br />
<br />
Pamiętam również wygraną Interu w Eindhoven, która była bardzo szczęśliwa dla ekipy Spalettiego - bo równie dobrze ten mecz mógł pójść w drugą stronę. Dlatego dla mnie to paranoja.<br />
<br />
Inter nie grał nigdy ofensywnie, więc co Ty myślałeś? To tak jak my w tamtym roku nigdy nie graliśmy defensywnie, a później był szok, że nie murowaliśmy przy 1:0 z Juve w rewanżu. Nie zmienisz DNA klubu z dnia na dzień, bo taką masz potrzebę.<br />
<br />
A to że nie mieli szans na awans to co? Powinni się położyć? Paranoja. <br />
<br />
Niczego nie będę pokazywał, bo nie zapisuje sobie niczego na wypadek Twoich zaczepek. Wejdź sobie na twittera i tam opinie są różne. Np. Pan Kołtoń porównuje potencjał nasz, BVB i Ajaxu - co mnie śmieszy, przypominając 4:0 z PSV.
To Ty zaczepiłeś, nie ja. To po pierwsze.
Nawet drużyny grające defensywnie, kiedy nie mają wyniku, idą do przodu. To po drugie.
Dalej, jak już o zmianach - dwie zmiany zrobili przegrywając. Dwóch napastników. Czyli nastawiali sie na atak. Po czym zdobyli bramkę i przy remisie zrobili trzecia zmianę, obrońcy za pomocnika. Przy wyniku, który nie dawał im pewnego awansu. Spaletti zdjął gościa, który chwilę wcześniej zrobił asystę żeby wzmocnić obronę. Kontekst sytuacji jest taki, że Inter po latach posuchy w Europie, mając realna perspektywę awansu, mając WSZYSTKIE karty na ręce, postanowił wzmocnić defensywę, licząc na to, że my nie strzelimy gola rezerwowej Barcelonie. W meczu z czerwoną latarnią grupy. Ja nie wiem, co musi zrobić jakaś drużyna, żebyś stwierdził, że to faktycznie była kompromitacja? Stracić 6-0? Czy to też będzie niefortunny zbieg okoliczność?
Poza tym, czepiasz się jak mówię o kompromitacji naszych, czepiasz się jak mówię o kompromitacji Interu, to co dla Ciebie jest nieudanym meczem? Jak nie ma stylu? Jak nie ma wyniku? Bo Inter w fatalnym stylu nie zrobił wyniku. Wracam do pytania: oglądałeś mecz Inter-PSV? Bo wydaje mi się, że jesteś inteligentnym gościem, a na temat tego meczu wypowiadasz się jakbyś widział minutowy skrót.


Tak pamiętam nasz mecz z PSV. Oba. Wszystkie grupowe. I dominowaliśmy w 5/6 meczów grupowych z czego zdobyliśmy całe 8 pkt.
Pamiętam również wygraną Interu w Eindhoven, która była bardzo szczęśliwa dla ekipy Spalettiego - bo równie dobrze ten mecz mógł pójść w drugą stronę. Dlatego dla mnie to paranoja.
Inter nie grał nigdy ofensywnie, więc co Ty myślałeś? To tak jak my w tamtym roku nigdy nie graliśmy defensywnie, a później był szok, że nie murowaliśmy przy 1:0 z Juve w rewanżu. Nie zmienisz DNA klubu z dnia na dzień, bo taką masz potrzebę.
A to że nie mieli szans na awans to co? Powinni się położyć? Paranoja.
Niczego nie będę pokazywał, bo nie zapisuje sobie niczego na wypadek Twoich zaczepek. Wejdź sobie na twittera i tam opinie są różne. Np. Pan Kołtoń porównuje potencjał nasz, BVB i Ajaxu - co mnie śmieszy, przypominając 4:0 z PSV.

Ano właśnie. Oni grali o awans i mieli wszystko we własnych rękach (nogach). Gdyby to był pierwszy mecz w grupie, to nikt by go nie nazwał kompromitacją.
W ogóle, ja rozumiem wizję futbolu defensywnego i okej, Spaletti taką ma, no ale serio.. jak w takim momencie można bronić wyniku wpuszczając defensywnych piłkarzy? Gdzie tu logika?
Na Nasze szczęście przegrali awans, ale poniekąd na własne życzenie.
Pokaż mi kto się zastanawia czy przejdą Real? Bo ja nie mam wątpliwości, że są bez szans. Real albo się rozkręci do lutego, albo zmieni trenera. Bayern też ma swoje problemy, to nie było tak, że Bayern jest liderem Bundesligi z kompletem punktów i łapie remis z Ajaxem nagle. Wyszedł fajny mecz, ale gdyby Bayern był sobą to i Ajax by nie powariowali.
>>Freddie91 napisał:
>>Nie wiem jak remis Interu z PSV można nazwać kompromitacją. My też z nimi zremisowaliśmy.<br />
<br />
Zapominacie chyba, że to mistrz Holandii, lider Eredivise. Zgadzam się, że liga dość śmieszna, ale... widzę zachwyty nad Ajaxem, bo pograli z Bayernem. Teraz ludzie się zastanawiają czy przejdą Real w kryzysie. A ten sam Ajax dostał w bęben 4:0 od PSV. <br />
<br />
Ale co tam... remis Interu - kompromitacja.
Weź pod uwagę okoliczności meczu Bayernu i Interu. Nie możesz porównywać meczu o pierwsze miejsce w grupie, które notabene Bayern i tak zdobył, z meczem o życie przegranym z drużyną nie grająca kompletnie o nic. U siebie. Nasz mecz z PSV pamiętasz? Twoim zdaniem to PSV było takie mocarne, czy my daliśmy ciała?
Liga absolutnie śmieszna, a nie dość. Okno wystawowe dla młodych, nic więcej. Widziałeś mecz Interu z PSV? Bo ja tak i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że biorąc pod uwagę okoliczności to byla kompromitacja absolutna. Defensywne zmiany licząc, że my nie wkulamy gola? Jaki poważny trener to zrobi w meczu rozgrywanym u siebie, będąc absolutnym faworytem? Wiedząc, że mamy z przodu moc, a Barcelona gra rezerwami?

Nie wiem jak remis Interu z PSV można nazwać kompromitacją. My też z nimi zremisowaliśmy.
Zapominacie chyba, że to mistrz Holandii, lider Eredivise. Zgadzam się, że liga dość śmieszna, ale... widzę zachwyty nad Ajaxem, bo pograli z Bayernem. Teraz ludzie się zastanawiają czy przejdą Real w kryzysie. A ten sam Ajax dostał w bęben 4:0 od PSV.
Ale co tam... remis Interu - kompromitacja.

A ja myślę, że Inter za rok będzie próbował z całych sił sprowadzić Simeone, któremu kończy się kontakt z Atleti. Sam Cholo chciałby wrócić do Mediolanu, więc jest spora szansa na to.
Czekam z niecierpliwością na jutrzejszy mecz. Wypada sprawić prezent gwiazdkowy Kanonierom i zlać im tyłki:>
Kto by nie przyszedł to myślę, że będą dużo bardziej groźni niż do tej pory. Moim zdaniem potencjał kadrowy mają na poziomie City i Liv. Bardziej mnie interesuje czy ktoś z czołówki jeszcze się nabierze na Mourinho. Myślę, że bardzo prawdopodobny jest powrót do Inter'u, Spaletti ma coraz gorsze notowania, zwłaszcza po kompromitacji z PSV.


Rabiot jest utalentowany, ale podobnie jak Veratti stoi w miejscu i jest rozpieszczony przez szejkowskie petrodolary. A jakie kontrakty oferujemy, to każdy wie. Prędzej Emery wyciągnie do niego pomocną dłoń zimą. Co do United - Blanc, a może Queiroz, to są realistyczni trenarzy dla nich. Jeden były piłkarz, drugi były asystent sir Alexa.

Rabiot to świetny piłkarz, ale lubi stroić fochy i ma Mamusię agentkę z piekła rodem:>
Poza tym, wg. Paris United On chce zarabiać około 10 mln rocznie, sporo. Może po prostu gra o wyższy kontrakt w PSG, kto Go tam wie.
https://pbs.twimg.com/media/DuskqErWkAArbZN.jpg

Nie wiem skąd to wzięli, ale na anglia.goal jest, że Rabiot wykluczył transfer do nas.
A w kwestii nowego trenera MU coraz mocniej przebijają się głosy, że to będzie Lorą Blą.
Bukmacherzy też tak uważają, dalej w kolejności OG Solskjaer, Zidane i Carick na stałe.
Poch w MU to opcja wg nich bardzo mało realna.

W sumie średnia wiadomość. Teraz może ktoś wstrząśnie United, póki co Carrick tam będzie rządził. Pochettino byłby frajerem, jeśli zdecydowałby się na taki ruch, kilka lat pracy w Londynie wyrzuciłby do kosza. Zresztą Woodward nie potrafił wynegocjować transferu Tobiego, to ma nam podebrać trenera?! Wolne żarty. Zidane dla United byłby matketingowo świetny, a sportowo....trudno powiedzieć. Wenger jest wolny - hahahahaha. Zastanawia mnie, czy oby Sir Alex nie wróci na pół roku by ogarnąć chaos, choć miał problemy zdrowotne. Z drugiej strony i tak staruszek na trybunach się denerwuje.


>>Berba112 napisał:
>>@ainam<br />
<br />
Witsel to wogole ciekawy przypadek. Aż strach pomyśleć co z gościa mogłoby być gdyby od początku stawiał na rozwój zamiast na $$$
Zgadza się. Myślę, że gdyby został w Europie to byłby top3 na swojej pozycji. Fajnie, że wrócił do "rawdziwej" piłki, dzięki Bob!
Przez tych kilka miesięcy może się sporo wydarzyć, także spokojnie.
Na tą chwilę nie ma sensu się zastanawiać nad szansami. Do lutego jest jeszcze kupa czasu. Zarówno forma Borussi jak i nasza może iść i w górę i w dół. Nie wspominając o kontuzjach, np takiemu Reus'owi życzę jak najlepiej, ale wiemy że to jest gość ze szkła. Na razie skupić się na środzie.

Z punktu widzenia obecnej formy zespolow, to losowanie bylo dla nas slabe. Niemniej do lutego jest sporo czasu i hegemoni moga odzyskac blask, a druzyny w gazie (jak np. BVB) przystopowac. To bedzie tak naprawde kluczem w 1/8. Gdyby mecz byl dzisiaj, to mysle, ze Borussia bylaby gora, za niecale 2 miesiace moze byc odwrotnie.



No i bajka, równy mecz się szykuje, w sumie dobre losowanie. Ale generalnie na kogo byśmy nie trafili, to by było ok - Z Porto teoretycznie największe szanse na przejście dalej, a PSG, Reale, Bayerny i inne podobne - najzwyczajniej dobry mecz z dobrym zespołem byśmy mieli.