» Wywalczyć półfinał EFL Cup.
-
Pora na zwycięstwo. Fuhlam - Tottenham.
-
Liga Europy - 1/8 finału. Tottenham - AZ Alkmaar
-
Nie jesteśmy faworytem. Tottenham - Bournemouth.
- zobacz więcej wiadomości

Już dziś o 18.30 Tottenham na wyjeździe zmierzy się z drużyną Stoke City. Stawka? Półfinał EFL Cup.
Kibice Kogutów mają za sobą rozczarowujący okres. Drużyna z pozycji lidera PL spadła na szóste miejsce w tabeli, a po rozegraniu zaległych spotkań innych drużyn, może spaść nawet na miejsce ósme.
Rozczarowujący remis z Crystal Palace, porażka po golu w doliczonym czasie z Liverpoolem i przegrana po beznadziejnym meczu z Leicester City. Tak wyglądają obecne realia podopiecznych Jose Mourinho. Szansa na przełamanie? Już dziś.
Stoke to drużyna z Championship, tak więc teoretycznie Koguty nie powinny mieć problemów z wyeliminowaniem przeciwnika. Teoretycznie, bo obecny sezon to dobra gra z drużynami, które nastawiają się na mecz z nami ofensywnie, a mordęga z drużynami, które oddają nam inicjatywę.
Nie sposób wymagać od Stoke, żeby zagrali w dzisiejszym meczu ofensywnie. Niemniej wyeliminowanie tego przeciwnika jest obowiązkiem, jeżeli naszym rzeczywistym celem jest zdobycie pucharu. Oczywiście dalej liczymy się w walce o triumf w Premier League, nie zaczęliśmy jeszcze grać w pucharze Anglii, a w Lidze Europy zgodnie z oczekiwaniami wygraliśmy grupę. Niemniej najkrótsza droga do pucharu wiedzie przez EFL Cup, gdzie możemy wywalczyć tytuł grając zaledwie trzy mecze.
Transmisja: Eleven Sports 3
Sędzia: D. England
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze


>>Freddie91 napisał:
>>Fajnie, bo bałem się, że pójdzie do MU.<br />
<br />
Szukałem klubu drugiego wyboru do oglądania i mówiłem do swojej, że będzie to klub Pochwą jeśli nie zostanie w Anglii. Szczerze myślałem, że może być to Juventus po średnim początku Pirlo. Może być i PSG
Jak nie wygra Ligi Mistrzów to skończy jak Tuchel, tam Ligue 1 nikt sie nie jara. Ciekawe czy załatwi sobie Dele i Eriksena, to wcale nie science-fiction. Latem moze dostać Messiego i mu skład i taktykę bedą układali w e dwóch z Neymarem

Fajnie, bo bałem się, że pójdzie do MU.
Szukałem klubu drugiego wyboru do oglądania i mówiłem do swojej, że będzie to klub Pochwą jeśli nie zostanie w Anglii. Szczerze myślałem, że może być to Juventus po średnim początku Pirlo. Może być i PSG




Hehe, Brentford może być, po prostu apka mi jakąś lipną drabinę pokazywała, myślałem że gramy ze zwycięzcą MU Everton. Finał jest.
A tak przy okazji: ktoś tu pisał, że piłka nożna to rozrywka przede wszystkim. Też chciałbym w to wierzyć. Aby złapać oddech kocham pooglądać południowoamerykańską piłkę, o np. teraz sobie sączę piwko i patrzę na ostatni ćwierćfinał Copa Libertadores, Boca-Racing. Piękne rzeczy. Czemu z angielską tak nie może być??

Myślę, że Rusek poszedł za opcją, gdzie City dostaje najłatwiejszego rywala - jak to bywało zwykle. Wtedy nam zostawał Evertonem/MU.
Tylko teraz my trochę zamieszaliśmy, bo ostatnio to nam los mocno sprzyja w losowaniach. Finał na wyciągnięcie ręki.




>>mefisto52 napisał:
>>I wchodzi Son haha. Rozwiązanie na każdy mecz. Niech wejdzie Son i Kane. Mają piłkę i niech sobie radzą. Mam dość już Mourinho. 2 sezon i niech wydupia. Musi przyjść ktoś młody z nowoczesną wizją futbolu. Nawet Pochettino po urlopie i z transferami byłby zbawieniem.
Ojej ale by było!! Oby Ole wytrzymał do tej pory. No, ale teraz Harry bdb
XD Sissoko, nawet w takim meczu Carlos nie dostaje szansy... Nie rozumiem

Jak Tottenham wygrywał z City czy Arsenalem to że styl się nie liczy, byleby były wyniki i w ogóle Jose jest super. Jest gorzej - niech Jose odejdzie. To nie Legia, tu się nie zmienia trenerów co chwila. Wszyscy piszą o Harrym. Zobaczie sobie na Alliego - powinien być super wypoczęty, bo mało gra, a nawet nie potrafi zrobić jednego dryblingu albo wyprzedzić rywala. Zero szybkości.
I wchodzi Son haha. Rozwiązanie na każdy mecz. Niech wejdzie Son i Kane. Mają piłkę i niech sobie radzą. Mam dość już Mourinho. 2 sezon i niech wydupia. Musi przyjść ktoś młody z nowoczesną wizją futbolu. Nawet Pochettino po urlopie i z transferami byłby zbawieniem.
Ja mam wrażenie, że w kółko ten sam mecz oglądam, od wielu, wielu lat. Podpisuje się pod Waszymi opiniami, czemu Mou zajezdza Kane`a, czemu my wyglądamy jakbysmy mieli wszystko w 4 literach, a może to po prostu zmęczenie.....to samo było w Lidze Europy w kwalifikacjach
>>Sawyer napisał:
>>Vinicius za Kane - za bardzo zajechany jest, stąd brak formy
My to widzimy ale Jose to starszy Pan i wzrok juz nie ten co kiedyś. A że Kane mówi tak, że Anglik go ledwo zrozumie to może tego nie wie. Vinicius ma też słabe statystyki. 3 gole i 3 asysty na 372 minuty (4 mecze praktycznie dla tych co nie potrafią liczyć) to za mało, żeby ryzykować z drużyną wielkości Stoke.

Przed sezonem cieszyłem się z głębi naszego skladu. Szkoda, że Mou ma tak małe zaufanie do rotacji bo widać już zmęczenie u niektórych. Kane jest lekiem na jego każda pozycje oprócz bramki i niedługo skończy z kontuzją. Leci nawet na mecze do Bułgarii i musi meldować się na boisku. Jeszcze, żeby Carlos był drugim Soldado ale każdy mecz w którym zagrał był z golem, asystą lub po prostu solidnym występem. Ma papiery na granie. Nawet na zastąpienie Harrego jakby odszedl. Szkoda, że jest tak traktowany. To samo Rodon...



Po składzie widać, że Mou nie jest pewny niczego. Dobra, potrzebujemy zwycięstwa, żeby odbudować morale. Ok. Przy czym o zwycięstwo w tym pucharze będzie mega trudno: prawdopodobnie z MU w półfinale, które teraz robi co chce i MC w finale. Szanse na puchar 15%.
Dzisiaj spontanicznie dostałem urlop, gdzie o 18 miałem zacząć pracę. Mam nadzieję, że będzie warto. Chciałbym widzieć bramkę Scarletta w seniorskiej drużynie ale wątpię, żeby Mou miał odwagę dać mu chociaż 5 minut po ostatnich wynikach. Bardzo chlopak przeżywał ostatnio, że miał okazję i nie strzelił. Kibicuje mu żeby jeszcze dostał jakąś szansę od tego meczu.
Mam tak jak Ty niestety. Dzień meczowy jest świętem wyczekanym przez kilka dni i ma przynieść mi w sezonie pojedyncze powody do radości. Cieszy mnie każdy dobry pojedynczy mecz w sezonie, nawet jeśli na koniec sezonu nie ma z tego trofeum. Cieszyły mnie wygrane z City czy City ale nie oglądałem tego z uśmiechem na twarzy a to jest dla mnie ważne. Nie obgryzać paznokcie do 90 minuty czy się desperacko obronimy. A o prawdziwą frajdę z oglądania ostatnio u mnie ciężko... Przez ostatnie pół roku czułem to tylko w meczu z Southampton i United.
Gdzie w mistrzowskim sezonie Leicester czułem dumę z tego jak gramy przez cały sezon. Nawet pomimo porażek.
Piłka nożna to przede wszystkim rozrywka, a nasza obecna gra jest słabą rozrywką, często mnie te 90 minut męczy psychicznie a nie odpręża.

Niestety z Mou za sterami u nas jest tak (przynajmniej w moim przypadku), że naszą grę ogląda się ciężko. Dopóki mecze kończą się wygraną, to styl schodzi na dalszy plan.
Ale kiedy w trzech meczach ugrywamy jeden punkt... robi się nieciekawie.
Dla mnie osobiście piłka to rozrywka. Serial emitowany raz, dwa razy w tygodniu. I chodzi o to, żeby się dobrze bawić. Szczerze mówiąc, ostatnio nie bawię się najlepiej. I nie chodzi o ten tydzień. Trwa tak już od ostatniego roku Pocha.
Za Jose było niewiele meczów, które porwały. Mnie to boli, bo jestem chyba z tej grupy dziwnych kibiców, że wolę się cieszyć co tydzień niezłym widowiskiem - by na końcu sezonu być na 4 miejscu i np. odpaść w 1/4 LM. Chwila radości z wygrania np FA Cup, kosztem padliny granej przez cały sezon mnie nie rajcuje.
Przyznam jednak, że docinki kibiców innych klubów na tyle mnie poruszyły, że na ten sezon zmieniłem priorytety. Liczy się wygrana czegoś. Szansa jest na wielu frontach i JM jest osobą, która może pomóc nam zrealizować ten cel.
Oczy nieraz puchną. Jednak widzimy, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Dziś jest typowo taki mecz - nie ważne jak, ważne byle do przodu.
Tęsknię za ofensywną, piękną grą. Bardzo tęsknie i szczerze czekam na zmianę trenera. Na razie jednak Jose wypracował sobie u mnie kredyt zaufania. I jeden kiepski tydzień tego nie zmienia.
Także w tym tygodniu dwa razy wygrywamy i dalej idziemy po swoje. Inaczej ten bolesny dla oczu sezon, może się w maju okazać katastrofalny.
I tego, żeby tak się nie stało życzę wam-kibicom na Święta. A, że nie samą piłką człowiek żyje - to życzę również wesołych, spokojnych Świąt.