» To był piękny sezon
-
Teoretyczny hit kolejki. Tottenham - Liverpool.
-
Mecz bez faworyta. Nottingham Forest - Tottenham.
-
Liga Mistrzów - 6 kolejka. Tottenham - Slavia Praga.
- zobacz więcej wiadomości
Piąty maj, piątek, rok 2017, godzina 22:22, trwają derby Londynu, West Ham United podejmuje na swoim stadionie wicelidera Premier League - Tottenham Hotspur, 65 minuta, Manuel Lanzini kieruje piłkę do siatki Spurs. Młoty obejmują prowadzenie i nie oddają go do koñca spotkania. Marzenia fanów Lillywhites o mistrzostwie Anglii legły w gruzach.
Tej samej nocy, powoli zdawałem sobie sprawę z tego, co właśnie się stało, albowiem Ci - w większości młodzi - piłkarze oraz sztab szkoleniowy, mimo wielu starań, drugi rok z rzędu nie zdołali dogonić lidera. Zaczęła boleć strata punktów z Sunderlandem czy najgorszy mecz w sezonie na Old Trafford. Historia podobna do tej sprzed roku, przez pierwsze miesiące wszystko wskazywało na to, że Spurs poraz kolejny będą walczyć co najwyzej o miejsce w Top 4, w tym czasie znów na fotel lidera wskoczyła drużyna, która do końca sezonu nie oddała juz prowadzenia.
Z czasem zdałem sobie sprawę (myślę, że nie tylko ja) z tego, że tak naprawdę możemy się tylko cieszyć. Wielu z fanów Tottenhamu podczas tej szalonej gonitwy za liderem nie zwróciło uwagi na to co ten zespół osiągnął. Drugi rok z rzędu zajęliśmy miejsce w pierwszej trójce Premier League, pobiliśmy rekord punktowy, bilans bramkowy wyniósł 60 (żaden zespół w historii Premier League, który nie został mistrzem, nie miał tak duźego bilansu), straciliśmy najmniej bramek w lidze, a podczas ostatniego sezonu na naszym stadionie nikt nas tam nie pokonał. Zrobiliśmy ogromny krok w przód, przez dwa lata z klubu, który walczy o miejsce w pierwszej szóstce (czy ewentualnie czwórce) staliśmy się głównymi pretendentami do tytułu. Zyskaliśmy stabilność, czyli coś za co jakieś trzy lata temu dalibyśmy się pokroić. Za niewielkie pieniądze Daniel Levy i Mauricio Pochettino zbudowali genialny, młody i głodny sukcesów zespół. Tacy zawodnicy jak Dele Alli czy Harry Kane zamiast szukać jak najkrótszej drogi ewakuacyjnej do ucieczki z siedziby klubu, na każdym kroku podkreślają, że chcą tu zostać. Brak pucharu w klubowej gablocie po takim sezonie pozostawia jedynie niedosyt, podopieczni Antonio Conte rozegrali niesamowity sezon, zdobyli 93 punkty w lidze, byli bezkonkurencyjni i poraz kolejny, a pierwszy raz w tym artykule, chciałbym im z całego serduszka pogratulować.
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi jedynie tego jak poszło nam w europejskich rozgrywkach. Grupa była jedną z najbardziej wyrównanych, jednak jak najbardziej w naszym zasięgu. I zamiast doszukiwać się klątwy Wembley przeanalizowałbym po prostu naszą grę. Po pierwsze nie był to zespół który wiosną rządził i dzielił na boiskach Premier League, brakowało formy Christiana Eriksena, który zaliczył bardzo słaby początek sezonu, brakowało również Toby'ego Alderweirelda oraz Harry'ego Kane'a, którzy nie mogli wystąpić w każdym ze spotkań. Ostatecznie udało się awansować z trzeciego miejsca do 1/16 Ligi Europy, gdzie pogrążyliśmy się z Gent, ale zanim ktoś wspomni o Wembley, niech najpierw obejrzy spotkanie w Belgii, gdzie przgeraliśmy 0-1.
Choć za tebele liczącą punkty z ostatnich dwóch sezonów, gdzie jesteśmy liderem, czy za ładną grę pucharu nie dostaniemy to myślę, że czasem należy ochłonąć i zdać sobie sprawę, że czasem trofea nie są najważniejsze, a na to wszystko trzeba spojrzeć z trochę innej perspektywy. Mamy dobrze zarządzającego klubem prezesa, świetnego trenera i paczkę dobrych zawodników, która latem prawdopodobnie zostanie porządnie wzmocniona. Wszystkich szans na puchar w tym roku nie straciliśmy, albowiem jeśli Chelsea pokona Arsenal w finale FA Cup,będziemy przed rozopoczęciem sezonu walczyć o Tarczę Wspólnoty na Wembley, gdzie zwycięstwo moźe być cholernie ważne i niesamowicie podnieść nas na duchu. I wiecie co? W następnym sezonie równiezż zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów, powiem wiêcej, w przeciągu dwóch lat wygramy Mistrzostwo Anglii.
A teraz wyprasujcie swoją najlepszą koszulę, wciągnijcie najbardziej eleganckie buty, załóżcie najnowszą marynarkę i zajmijcie miejsca, gdyż zapraszam was na rozdanie nagród plebiscytu "Złote Koguty"!
Najpiêkniejsza bramka: Heung-Min Son vs Swansea City
Mimo godnych kandydatur rywali, pierwsza z nagród trafia do Koreañczyka. Szczerze mówiąc nigdy bym nie pomyślał, że jakiś Azjata, którego nazwisko nie zaczyna się na "Tsuba", a koñczy na "sa" potrafi w taki sposób uderzyć piłkę.
Najgorszy letni transfer: Moussa Sissoko
Do dziś nie wiem, co kierowało Mauricio Pochettino i Danielem Levy'm, kiedy obaj postanowili zgłosić się po Francuza. Newcastle sprytnie wykorzystało nasze zapotrzebowanie na transfer zawodnika z pola, udane Euro i zakrzyczało sobie za czarnoskórego zawodnika 30 milionów Euro, niestety Tottenham wyprzedził Everton w wyścigu po zawodnika. Francuz nie pokazał abolutnie niczego dobrego w swojej grze.
Najlepszy letni trasfer: Victor Wanyama
Z Mauricio Pochettino znał się jeszcze dobrze z czasów, kiedy Argentyñczyk był szkoleniowcem Southampton. Sciągniety za małe pieniądze, zawsze był gwarantem solidnej gry i świetnie odpowiadał za swoje obowiązki na boisku.
PS. Dzięku niemu wszyscy kochamy spaghetti.
Największe rozczarowanie: brak
Chciałem tu wpisać Mouse Sissoko, ale każdy z nas dobrze wiedział, jak ten transfer się skoñczy.
Największe pozytywne zaskoczenie: Heung-Min Son
Ile ja straciłem czasu, próbując niektórych ludzi przekonać żeby dać Koreańczykowi szanse. W pewnym momencie po prostu przestałem i postanowiłem poczekać do koñca sezonu. Oto i jestem! 21 bramek, 10 asyst, 2 nagrody za zawodnika miesiąca. Często rezerwowy i jest z tą rolą pogodzony, skarb.
Największy nieudacznik: wróć do fragmentu o najgorszym letnim transferze
Najlepszy mecz: Tottenham 2-0 Chelsea
Mecz, który pozwolił nam zbliżyc siê do The Blues i poprzeszkadzać im w zdobyciu mistrzostwa. Świetnie rozegrany mecz i idealnie przygotowana drużyna przez Mauricio Pochettino.
Najgorszy mecz: Manchester United 1-0 Tottenham
Po żadnym spotkaniu Lillywhites w tym sezonie nie bolała mnie tak pewna część ciała. Koszmarny mecz dla miłośników pięknej piłki.
Najlepszy zawodnik: Harry Kane
Tutaj miałem największy problem. Z jednej strony Christian Eriksen, który mimo słabego początku, zagrał najlepszy sezon w barwach Tottenhamu i został wybrany najlepszym zawodnikiem w klubie. Z drugiej strony Jan Vertonghen i Toby Alderweireld, którzy zarządzali najlepszą obroną ligi. Ostatecznie najważniejsza statuetka trafia w ręce Anglika. 3 sezon z rzędu z ponad 25 bramkami w lidze na koncie, drugi z rzędu ze złotym butem, obecnie absolutny top napastników na świecie, jeden z tych zawodników, dla których chce się kibicować i wczoraj, oglądając pożegnanie Johna Terry'ego z Chelsea, zdałem sobie sprawę, że marzę o tym aby za kilkanaście lat w podobny, albo nawet i lepszy sposób żegnano Kane'a
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
A czy nie oto chodzi w tych rozgrywkach, żeby sprawdzić się przeciwko najlepszym klubom w Europie?
Bądźmy szczerzy - nasze prawdopodobieństwo na wygranie LM jest równe 0, więc jest to po prostu okazja do gry z największymi. Ja tam liczę na trudną grupę i masę emocji. Wcale nie musimy zajść daleko (chociaż z drugiej strony kasa za osiągnięcie określonej fazy
)
W przyszłym sezonie, nawet jeśli będziemy losowani z trzeciego koszyka to nie wyobrażam sobie braku wyjścia z grupy. Po pierwsze Poch powinien wyciągnąć wnioski z tego sezonu i lepiej przygotować drużynę na okres wrzesień-listopad, bo kompletnie nie trafiliśmy z formą w tym okresie i również w lidze pogubiliśmy masę punktów. I mam nadzieję na szerszą kadrę w przyszłym sezonie, żeby nie było, że wypada dwóch zawodników i nagle jesteśmy zagubieni
Warto doda dlaczego tak się dzieje. Wszystko przez tą gównianą reformę, dzięki której mistrzowie pierwszych 8 krajów w rankingu mają 1 koszyk. Dlatego takie kwiatki w 1 koszyku siedzą jak Lester w tym sezonie i w przyszłym Spartak Moskwa. Dobre sobie.
Dzięki za miłe słowa, to zawsze podnosi na duchu, miałem zamiar wrócić do częstych felietonów i chyba to zrobię ![]()
@komoras
Napisałem o zaskoczeniu, więc postanowiłem też napisać o rozczarowaniu. Mnie nikt nie rozczarował, pod tytułem jest napisane, że to subiektywny tekst. Ciebie rozczarował Janssen, mnie nie, zresztą rozmawialiśmy o tym, niczym się nie krępuje, pozdrawiam ![]()
DŻejkob świetny artykuł, czyta się z przyjemnością i nie ma się do czego przyczepić
jest troszkę nie dosyt że nie zdobyliśmy mistrza ale i tak jest wielki sukces , chłopakom należy się krata Polskiego najlepszego piwa za to co wyczyniali w tym sezonie i oby kolejny przyniósł nam tyle samo a może i więcej frajdy
cały okres przedsezonowy przesiedzimy na Wembley więc myślę że będzie dobrze bo co innego grać raz na 2 tyg a co innego spędzić tak całe wakacje i grać co tydzień
))
Dżejkob nie musisz się krępować, bo ja przecież nie mam zamiaru ci wypominać jak kogoś nazwiesz lamusem, wiesz? Bo ty masz mi za złe że ja mówię że Jancyn nie wypali. Że wcześniej dwa razy tak samo mówiłem i dwa razy się pomyliłem. Jak stwierdzisz że ktoś w danym sezonie był ćwierćpiłkarzem to nic się nie stanie. Naprawdę.Więc śmiało.
Całe szczęście, że rozczarowanie był pod koniec tekstu.