» Spokojnie! W Tottenhamie wszystko jest na swoim miejscu!
-
Liga Mistrzów - 1 kolejka. Tottenham - Villarreal.
-
Wracamy po przerwie. West Ham - Tottenham.
-
3. kolejka Premier League. Tottenham - Bournemouth.
- zobacz więcej wiadomości

Tottenham szybko się otrząsnął i kilka dni po odpadnięciu z Ligi Mistrzów dokonał tego, do czego nas po prostu przyzwyczaił. Okazała wygrana 4:1 z Bournemouth była pokazem nie tylko siły, ale również dowodem na to, że nawet szybkie i za razem smutne pożegnanie z Champions League nie staną na przeszkodzie do zdobywania określonych celów, a teraz nadrzędnym jest przecież zajęcie miejsca w czołowej czwórce.
Mając z tyłu głowy ostatni mecz z Juventusem, większość sądziła, że Pochettino da odpocząć części graczy, która w minioną środę zostawiło sporo wysiłku na Wembley. Jak się okazało - nic z tych rzeczy, bowiem od pierwszej minuty na boisku zobaczyliśmy tych samych piłkarzy, których oglądaliśmy w ostatnich meczach, a na ławce ponownie usiedli Lamela i Lucas. Wiedzieliśmy, że Dier zgłaszał dolegliwości, dlatego w jego miejscu pojawił się Victor Wanyama, a oprócz Kenijczyka od początku wybiegł również Danny Rose.
Niespodziewanie pierwsze minuty meczu należały do gospodarzy. Wisienki ruszyły z natarciem i już w 5. minucie mogliśmy być świadkami bramki, jednak w dogodnej sytuacji Junior Stanislas trafił w poprzeczkę i kibice Spurs mogli odetchnąć.
Niestety podopieczni Howe'a postanowili pójść za ciosem i zaledwie kilkadziesiąt sekund później wyszli na prowadzenie. Adam Smith dośrodkował w pole karne i piłka trafiła do niepilnowanego Stanislasa. Pomocnik tym razem nie popełnił błędu i uderzył obok dłuższego słupka, a gospodarze mogli cieszyć się ze zdobytej bramki.
Koguty potrzebowały więcej czasu by objąć właściwy kurs. Wyrównanie nastąpiło jeszcze przed przerwą w momencie, gdy Alli urwał się obrońcom i wykorzystał wrzutkę Auriera. Goście grali już wtedy bez Harry'ego Kane'a, gdyż Anglik chwilę wcześniej zmuszony został opuścić plac gry na skutek urazu. W jego miejsce wszedł Erik Lamela.
W drugiej połowie już chyba na dobre zapomnieliśmy o Juventusie. Tottenham grał pewnie, okazale i efektownie, a bramki były jedynie kwestią czasu. W 62. minucie piłka szła niczym po sznurku od jednego do drugiego gracza w białej koszulce i tak o to Rose podał do Alliego, a ten z kolei przerzucił futbolówkę nad wszystkimi w polu karnym do Sona, któremu instynkt nie pozwolił na nic innego jak zamienienie tego na bramkę.
Gospodarze wszelkimi sposobami próbowali wyrównać, a do końca spotkania było co raz bliżej. W 86. minucie jednak przecenili swoje możliwości. Obrońcy pogubili się po rozegraniu rzutu wolnego w środkowej strefie boiska i piłkę przejął Eriksen. Duńczyk w porę dojrzał biegnącego w kierunku bramki Sona i szybko obsłużył go podaniem. Strzelec drugiego gola dla Spurs podążał z piłką przez ponad pół boiska mając przed sobą jedynie bramkarza, którego na końcu ominął i mogliśmy być pewni, że nic już nie jest w stanie odebrać trzech punktów Kogutom w tym spotkaniu.
Kropkę nad "i" postawił Aurier. W doliczonym czasie gry z prawej strony dośrodkował Tripper, jednak piłkę odbił Asmir Begović, na tyle nieporadnie, że ta spadła wprost na głowę byłego piłkarza PSG i mecz zakończył się wynikiem 1:4.
Wysoki wynik udowadnia, że nawet po takiej klęsce, jaka miała miejsce w środę, piłkarze Spurs potrafią się podnieść i nie patrzeć za siebie. Ponadto wygrana z Wisienkami pozwoliła Kogutom wskoczyć na 3. miejsce, po tym jak Liverpool przegrał wczoraj na Old Trafford. Dla nas to na pewno dobra wiadomość, bo przed nami jeszcze 8 meczów i rozgrywki pucharowe, w których możemy jeszcze sporo namieszać. Kolejne spotkanie już za tydzień. Tottenham zmierzy się ze Swansea w Pucharze Anglii.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze



>>destroya napisał:
>>Ja tam czytam w internetach że 2 sezony ma stracić
To całkiem w stylu Łysego odjebać taką szopke
Czekam na tych twitterówiczów którzy śledzą każdy mój wpis i się nim emocjonują. Zwłaszcza tego dorosłego który sądzi że się nie przyznaję do tego konta XDDD Specjalnie dla takich inteligentów jak on ustawiłem taki sam avatar jak na Komorniku i tu w profilu wpisałem kim jestem. Ale jak widać nie każdy łapie


Toż to są przegrańce i będą póki Arsene zostanie.
Żeby oni to CSKA przeszli to już będzie sukces, o Atletico czy Marsylii nie mówiąc. Nie wydaje mi się, żeby byli w stanie wygrać LE choćby i z Salzburgiem w finale grali.
Tak samo nie wydaje mi się, żebyśmy my wypadli z czwórki. Ale jak już miałbym pistolet przy skroni to szybciej to bym widział, niż wygraną Arsenalu. Jakby nie ślepy sędzia to już wczoraj by się skompromitowali i polecieli.


Kane na być na City, a tydzień po nich półfinał. Szczerze to wtedy nic nie tracimy oprócz jego króla strzelców.

>>Szary napisał:
>>A ktoś pamięta sytuację żeby przewidywania tego klubu co do kontuzji sie sprawdziły? Jak to trwa zwykle 2x dłużej.
Ja sie pytam gdzie jest wgl Alde,to juz sie całkowicie spierdoliło na amen? xddd,patrze na physioruuum i ma wrócic optymistycznie na 1 kwietnia xd,nie no kozak



Dziwne pytanie, wystarczy mecz obejrzeć i zobaczysz jak - grali na jakąś jedną przypadkową bramkę, a Sevilla to nie Crystal Palace, ot i cała historyja.
Już abstra***ąc od Tottenhamu - jak można mieć takie petardy z przodu jak United i tak ich gnoić jakąś taktyką na fart. Jak można Pogbę tak zniszczyć. Mówcie co chcecie, dla mnie Mou to najgorszy trener ligi. A zanim ktoś strzeli miejscem w tabeli to niech się zastanowi nad potencjałem tej drużyny najpierw - Alexis Lukaku Pogba Martial Rashford. Odpadający z dołującą Sevillą. Kompromitacja.
Nasze odpadnięcie to nic względem tego.
I kolejny pstryk w nos angielskich drużyn. Włosi, Hiszpanie, Niemcy - wszystkim się chce bardziej niż przepłacanym zawodnikom z angielskiej ligi.
Smutny był to mecz. Ciekawe co Chelsea pokaże jutro. Coś śmierdzi jakimś 3-0 dla Barcy co najmniej.



Z tymi więzadłami to cofam. Mogły pójść karetką go zbierali. Oby nie wypadł na + miesiąc.



http://www.skysports.com/football/news/11095/11286928/club-owner-halts-game-carrying-gun A to na West Hamie podobno są dymy

>>26King26 napisał:
>>amian, w pierwszym zdaniu jest błąd <img src=
Fakt, już poprawione, dzięki

Tak bez zbednego pier.olenia i rozpisywania sie bo i tak nie dotrze - destroya jestes idiota. Z takim podejsciem bedziesz mial ciezko w zyciu.
Co do Kane'a, i zeszly sezon pokazal i chocby dzisiejszy mecz ze jestesmy na tyle silni ze sobie bez Harrego poradzimy.

Tylko i wyłącznie jak mu poszły więzadła a nie poszły


To jest kurvva paradoks że taki destroya ma się za kibica Tottenhamu, klubu którego kibice mają wyjebane na politykę i ideologię, na tyle że sami siebie nazywają Żydkami. Jak ci brakuje rasistowskich tekstów w dyskusji to się zgłoś do swojego proboszcza albo se załóż bloga, a odpierdol się od piłkarzy Tottenhamu. Nie wszyscy myślą jak u ciebie na wiosce, nie kapujesz tego?



Nooo chłopaki na początku faktycznie jakby z tyłu głowy mieli ten mecz z Juve, ale poźniej z minuty na minutę coraz lepiej to wygląda.
Ciekawe na ile poważne okażą się te kontuzje. Nie żebym miał coś do Kane, ale chętnie bym zobaczył w najbliższym meczu Sona na ataku. Ciekawi mnie czy nadal byłaby taka sytuacja jak w zeszłym sezonie, że jak zastępował Kane na ataku to sobie strasznie przeciętnie na ataku, wrócił na skrzydło to popierdzielał, aż miło. Teraz z jego formą to mógłby podgonić Kane w ilości bramek.









Jak my go nie sprzedamy w lecie to ja sie zapłacze

TYLKO NIE ON BŁAGAM LUCAS NIE TEN PARODYSTA


Jak to się śmiesznie układa, Rose łapkę po pieniądze pierwszy wyciągał, a teraz nie zasługuje na najniższą krajową.
Dean show, jak ten człowiek może być tyle lat sędzią na poziomie PL - nie mam pojęcia.
Gdzie Llorente, gdzie Moura, na co my kur*a czekamy.

Mike Dean pies. Ile on nam meczy przegrał?



Nie No Szary to naprawdę zdażyło sie tylko raz XD NIE CHXE WIECEJ byłem wtedy na southampton (jeden z tych przegranych meczy)



Uuu Pan który tylko w lidze mistrzów gra wrocil na angielskie boiska

I Kane ma kontuzje. Dziękujemy sezon 5 miejsce i fa cup kończymy moze na półfinale

I po co Wy sie panowie przejmujecie. Zobaczcie jaka za oknem ładna pogoda



W prawym górnym rogu w 15 minucie widać było Krakov ja dobrze widziałem?