» Ograć beniaminka. Tottenham - Sheffield Utd.
-
Liga Europy - 6 kolejka. Rangers - Tottenham.
-
Mecz kolejki. Tottenham - Chelsea.
-
Środa też jest dobra do grania. Bournemouth - Tottenham.
- zobacz więcej wiadomości
Koguty mają za sobą świetny start sezona, czego efektem jest nagroda piłkarza miesiąca dla Jamesa Maddisona oraz nagroda trenera miesiąca przyznana Ange Postecoglou. Tottenham po przerwie reprezentacyjnej chciałby kontynuować zwycięską passę i rywal do tego trafia się wręcz idealny.
W sobotę podejmiemy przed własną publicznością beniaminka Sheffield United. Nie można oczywiście dopisywać sobie przed meczem trzech punktów ale forma rywali jest nie najlepsza. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Tottenhamu będzie sensacją. Ku przestrodze należy przypomnieć wynik spotkania obu drużyn w 1/8 Pucharu Anglii z tego roku, gdzie awans do ćwierćfinału niespodziewanie wywalczyło Sheffield United (1-0).
W minionej kolejce The Blades zdołali przełamać czarną serię, dzieląc się punktami z Evertonem (2-2). Przed tym meczem beniaminek przegrał trzykrotnie – z Crystal Palace (0-1), Nottingham Forest (1-2) oraz Manchesterem City (1-2).
Tottenham nie będzie mógł w sobotę skorzystać z kontuzjowanych Rodrigo Bentancura, Bryana Gila, Giovanniego Lo Celso oraz Alfie Whitemana. Zdecydowanie większe problemy kadrowe są w Sheffield United. Z najbliższego meczu wypisani są Rhian Brewster, John Egan, George Baldock, John Fleck, Max Lowe, Ben Osborn, Rhys Norrington-Davies oraz Daniel Jebbison.
Transmisja: Viaplay
Start: 16:00
Sędzia: Peter Bankes
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Kane z hattrickiem przeciwko jakimś leszczom z bundesligi
Ja nie oczekuję, że wróci w formie sprzed kontuzji ale mając remis i 75 minutę wybierz czy wpuszczasz Skippa czy Bentancura. Po prostu kocham jego wizję gry, którą się wyróżniał nawet u murarza Conte a Bissouma w tej taktyce był karykaturą samego siebie. Dopóki nie wróci do normalnej dyspozycji i tak byłbym spokojniejszy mając takiego jokera na ławce rezerwowych.
>>mefisto52 napisał:
>>A kiedy wraca Bentancur? Bo nie mogę się doczekać go w akcji w taktyce Ange.
Ja też się nie mogę doczekać jego powrotu, ale po takiej kontuzji jego forma to będzie jedna wielka niewiadoma
https://www.football.london/tottenham-hotspur-fc/news/veliz-kulusevski-levy-tottenham-transfers-27729922
Jak kogoś nie przeraża długość tekstu to polecam, całkiem ciekawy i sporo info na końcu po relacji z meczu.
Co do meczu którego nie mogłem oglądać na żywo ale odwinalem go sobie w całości o północy. Graliśmy dobrze, do stary gola w sumie nie ma się do czego przyczepić poza skutecznością. Sheffield murowalo się jak mogło i to suma sumarum ważna wygrana. Tak jak pisaliście pewnie lepiej smakuje po końcowym gwizdku niż łatwe 3-0.
Ważne także że riczi się podbudował, bo jak już wszyscy publicznie wiedzą źle się dzieje u niego także poza boiskiem. Oby szło to w dobra stronę.
Ciekawe kto więcej ugra w tym sezonie. Pragmatyczne Sheffield czy brawurowe Burnley bi materiał ludzki myślę mają podobnej klasy, ale podejście do grania zdecydowanie różne.
Trzeba też zauważyć że na ławkę wrócił Dier. Nic tylko czekać aż zacznie grać. Wielka niewiadoma jak się odnajdzie w tym systemie i ile goli sprezentuje rywalom.
Ja właśnie wróciłem z meczu polecam atmosfera nieziemska takiego prezentu na urodziny się nie spodziewałem
Wielkie dzięki Lolo za bramki, ja zrezygnowałem na kilka minut przed końcem Nie odrobiłem lekcji z Amsterdamu i Leicester.
Rusek niezapomniane uczucie a teraz zabawa na stadionie
>>Napoleon napisał:
>>>>KRIS napisał:<br />
>>Zamiast wygrywać spokojnie 3:0 to w pupę tradycja <br />
<br />
Nie chciałem tego pisać, ale jak widzę to czarnowidztwo już w trakcie meczu, to mnie krew zalewa. W dodatku takiego meczu, że naprawdę niewiele można zarzucić naszym. Ale nie, wspomnieć o tradycji najważniejsza, ja pierd@#$<br />
<br />
Popieram w 100%, wierzyłem do końca (chociaż nie w richiego )
">odpowiedz
>>KRIS napisał:
>>>>Napoleon napisał:<br />
>>>>KRIS napisał:<br /><br />
>>Zamiast wygrywać spokojnie 3:0 to w pupę tradycja <br /><br />
<br /><br />
Nie chciałem tego pisać, ale jak widzę to czarnowidztwo już w trakcie meczu, to mnie krew zalewa. W dodatku takiego meczu, że naprawdę niewiele można zarzucić naszym. Ale nie, wspomnieć o tradycji najważniejsza, ja pierd@#$<br /><br />
<br /><br />
<br />
Za dużo takich meczów widziałem kolego. A że krew cię zalewa, trudno, mnie też zalewała w trakcie spotkania. Nie nazwał bym tego czarnowidztwem. Na tamtą chwilę scenariusz mi znany się spełniał<br />
<br />
<br />
Wiem, wiem, wiele widziałeś i wiele wiesz, ufam Ci. Na tamtą chwilę się spełniał, ale mecz trwa 90 minut, a czasami 105 cieszmy się zwycięstwem i fajną grą, pozdr.
">odpowiedz
>>Napoleon napisał:
>>>>KRIS napisał:<br />
>>Zamiast wygrywać spokojnie 3:0 to w pupę tradycja <br />
<br />
Nie chciałem tego pisać, ale jak widzę to czarnowidztwo już w trakcie meczu, to mnie krew zalewa. W dodatku takiego meczu, że naprawdę niewiele można zarzucić naszym. Ale nie, wspomnieć o tradycji najważniejsza, ja pierd@#$<br />
<br />
Za dużo takich meczów widziałem kolego. A że krew cię zalewa, trudno, mnie też zalewała w trakcie spotkania. Nie nazwał bym tego czarnowidztwem. Na tamtą chwilę scenariusz mi znany się spełniał
>>KRIS napisał:
>>Zamiast wygrywać spokojnie 3:0 to w pupę tradycja
Nie chciałem tego pisać, ale jak widzę to czarnowidztwo już w trakcie meczu, to mnie krew zalewa. W dodatku takiego meczu, że naprawdę niewiele można zarzucić naszym. Ale nie, wspomnieć o tradycji najważniejsza, ja pierd@#$
Dziękuję za te 3 pkt bo po prostu się nam należały. To był okropny mecz rywali i sędziego. Cud z Leicester został powtórzony a tylko o to się już modliłem. Takim mentalem robi się wielkie rzeczy. Doceniam takie zwycięstwo 10 razy bardziej niż gładkie 3:0. Dziękuję i kocham Ange. A Tobie kolega na meczu zazdroszczę wieczoru w Londynie. Baw się dobrze.
>>skejcior87 napisał:
>>Oglądam z trybun i karny jak ciul a ten bramkarz z shiefeld irytuję zejdę I mu spodenki zdejmę
Zazdroszczę emocji
Son jest niższy od Kane o 5 cm, Johnson o 4 cm, Richarlison o 4 cm. To nie był Peter Crouch, że teraz mamy karłów w ataku a wtedy byl wieżowiec. Po prostu Kane był rasową 9tką, która potrafi grać głową a teraz skrzydłowi graja w tej roli. Brakuje na ławce kogoś na ostatnie 10 minut z murarzami jak już często tylko wrzutki są ostatnią nadzieją. Choćby takiego Llorente, który już zbliżał się do końca kariery. Nie stroił fochów, od początku wiedział jaka będzie jego rola w klubie i moim zdaniem zrobił przez te kilka wejść na ogony spotkań więcej niż robili Soldado czy Jansen przez 90 minut.
Oglądam z trybun i karny jak ciul a ten bramkarz z shiefeld irytuję zejdę I mu spodenki zdejmę